Graffiti - kosztowny wandalizm
Usuwanie malowanego na murach i pociągach graffiti kosztuje co roku setki tysięcy złotych - informują administratorzy budynków, władze Polskich Kolei Państwowych i policja.
14.04.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Graffiti to zmora głównie województwa mazowieckiego. Nasze pociągi są wyjątkowo obmalowane i właściwie nie ma dużej szansy, żeby temu zapobiegać. Tereny kolejowe są bardzo duże i nie sposób ich ogrodzić - poinformowała Małgorzata Bukowska, rzeczniczka spółki PKP Przewozy Regionalne. Farby są zmywane, ale to po prostu kosztuje. Koszty są ogromne.
W 2001 roku na usunięcie graffiti z wagonów osobowych PKP wydały 227 tysięcy złotych. W dwóch pierwszych miesiącach tego roku szkody wyniosły już 12 tys. zł dla wagonów osobowych na liniach krajowych i prawie 13 tys. dla wagonów kolei podmiejskiej.
Przy okazji malowania pociągów graficiarze zamalowują okna. Jest to o tyle kłopotliwe, że usuwanie graffiti z okien jest najdroższe, usunięcie farby z metra kwadratowego kosztuje ponad 100 zł - powiedział Ireneusz Szast, dyrektor Mazowieckiego Zakładu Przewozów Regionalnych.
Mazowiecki Zakład Przewozów Regionalnych chce w przyszłości zaproponować firmom, by reklamowały się na pociągach poprzez "kontrolowane graffiti". Byłyby to reklamy w formie graffiti, umieszczone w odpowiednim miejscu, odświeżane i czyste.
Nie sposób tolerować tak jawnego i tak bezczelnego łamania prawa. Nie sposób przymykać na to oko, zwłaszcza na napisy obelżywe wobec innych narodowości. Nie ma kamienicy w Warszawie, na której nie byłoby jakiegoś elementu graffiti - powiedział Paweł Biedziak, rzecznik Komendy Głównej Policji.
Graffiti z budynków usuwają właściciele i administracja, wydając na ten cel znaczne sumy. W ubiegłym roku, w jednej tylko Administracji Domów Komunalnych na warszawskim Muranowie, usuwanie graffiti kosztowało ponad 20 tys. zł.
Według Komendy Głównej Policji, wykrywalność sprawców wykroczenia jakim jest malowanie graffiti, w małych miejscowościach sięga 70-80%, w większych miastach 15%.
Zdaniem policji, rozwiązanie problemu to głównie działania prewencyjne. Można z nim sobie radzić nie tylko metodą ścigania. W krajach, w których uporano się z tym zjawiskiem, osiągnięto to poprzez zdecydowany sprzeciw wspólnot mieszkańców. Wymogli oni na swoich administratorach błyskawiczne ścieranie graffiti. (miz)