Gowin podaje, kiedy pojawi się ostateczny raport ws. katastrofy smoleńskiej
Na raport podkomisji badającej katastrofę prezydenckiego TU-154 będziemy musieli jeszcze poczekać. Wicepremier Jarosław Gowin powiedział w piątek, że dokument powstanie dopiero wtedy, gdy na terenie Polski znajdzie się wrak tupolewa.
W ósmą rocznicę katastrofy smoleńskiej badająca ją podkomisja nie opublikuje żadnego raportu. Nie będzie nawet zapowiadanego "raportu technicznego". Tę informację potwierdził wicepremier Jarosław Gowin.
- Chyba dla wszystkich jest oczywiste, że ostateczny raport ws. katastrofy smoleńskiej będzie mógł powstać wtedy, kiedy na terytorium Polski znajdą się szczątki samolotu, który rozbił się pod Smoleńskiem. Do tego, niestety, brak ciągle dobrej woli po stronie rosyjskiej - tłumaczył podczas konferencji prasowej.
- Myślę, że z pewnymi pytaniami, z pewną tajemnicą towarzyszącą okolicznościom tej katastrofy, pozostaniemy na długie, długie lata - dodał Gowin.
Zobacz także: Drugie dno afery reprywatyzacyjnej? Patryk Jaki o "donosach" na PiS"
Zamiast raportu - film
Jak donosi wPolityce.pl, w ostatnich miesiącach powstawało kilka wersji raportu cząstkowego, jednak w czwartek zapadła decyzja, że żadna z nich nie zostanie opublikowana.
Choć członkowie komisji dementowali doniesienia o publikacji w kwietniu pełnego raportu, w jego miejsce miał pojawić się "raport techniczny", dotyczący okoliczności katastrofy. Miało to być swoiste sprawozdanie z dotychczasowych prac zespołu, co wielokrotnie potwierdzał publicznie szef podkomisji, Antoni Macierewicz.
Zamiast tego w czasie konferencji planowanej na 10 kwietnia ma być wyświetlona prezentacja multimedialna podsumowująca dotychczasowe badania i wnioski z nich wypływające – podobnie stało się przed rokiem w auli WAT.