Gosiewska: miło, że ktoś napisał do nas list, bo Tusk...
Miło, że ktoś do nas list napisał, bo premier Tusk to nam życzenia złożył na ręce pani Kochanowskiej - tak Beata Gosiewska, wdowa po Przemysławie Gosiewskim komentuje list liderów PiS do rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej.
Jak pisali liderzy PiS "w przeszłości próbowano dzielić Polaków, upowszechniając kłamstwo katyńskie; dziś próbuje się zakłamywać tragedię smoleńską". List podpisali - oprócz prezesa Jarosława Kaczyńskiego - także szef klubu PiS Mariusz Błaszczak, wicemarszałek sejmu Marek Kuchciński i szef zespołu parlamentarnego ds. zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej Antoni Macierewicz.
- Mam swoje poglądy w sprawie katastrofy smoleńskiej i w dużej mierze one są zbieżne z tym, co napisano w tym liście - powiedziała Beata Gosiewska. Według niej, "bardziej skutecznie powinno się żądać od polskiego rządu wyjaśnienia tej katastrofy". - Uważam, że polski sejm powinien bardziej skutecznie żądać tego, bo biedne zdruzgotane rodziny są obrażane, wyszydzane, atakowane - oceniła.
Liderzy PiS napisali w liście m.in., że wciąż nie mogą "się otrząsnąć po słowach pełnych agresji", skierowanych do Ewy Kochanowskiej przez premiera Donalda Tuska. - Ja się z tym zgadzam w pełni. Mój mąż pana premiera Tuska bardzo dobrze znał i z jego relacji należało tego oczekiwać - powiedziała Gosiewska.
Niecałe dwa tygodnie temu szef rządu spotkał się, razem z ministrami swojego gabinetu, z rodzinami ofiar katastrofy smoleńskiej. Małgorzata Wassermann i Ewa Kochanowska w ramach protestu opuściły spotkanie.
Z relacji uczestników spotkania wynika, że rozmowy przebiegały w nerwowej i ostrej atmosferze. Część rodzin uważa, że szef rządu obraził Ewę Kochanowską, wdowę po rzeczniku praw obywatelskich Januszu Kochanowskim. Ich zdaniem, premier powiedział, że jej pytanie było bezczelne.
Gosiewska - podobnie jak liderzy PiS - również uważa, że "próbuje się zakłamywać tragedię smoleńską". - Zgadzam się z tym w pełni. Ja to widzę nawet po własnych wypowiedziach nagrywanych dla różnych mediów, jak są manipulowane - powiedziała Gosiewska.