Goście na pogrzebie zamarli. Upiorny żart "z zaświatów"

63-letnia kobieta z Gold Coast w Australii słynęła z ogromnego poczucia humoru. Udowodniła to także po swojej śmierci, zaskakując gości, którzy przyszli na jej pogrzeb. Wszystko przygotowała jeszcze przed śmiercią.

Dzieci zapalające znicze - zdjęcie poglądowe
Dzieci zapalające znicze - zdjęcie poglądowe
Źródło zdjęć: © Getty Images | ti-ja
Monika Mikołajewicz

16.09.2022 12:53

Michelle Neumann, australijska bizneswoman, była osobą bardzo lubianą wśród lokalnej społeczności. Ceniono ją za ogromny dystans do siebie oraz wielkie poczucie humoru, które nie opuściło jej nawet w obliczu walki z rakiem, którą niestety przegrała.

"Obserwuję cię..."

Jeszcze przed swoją śmiercią 63-latka zadbała o to, by jej rodzina i przyjaciele prędko o niej nie zapomnieli, jednocześnie sprawiając, że przytłaczająca atmosfera na pogrzebie nieco się rozluźniła. Nikt nie spodziewał się, że nawet po swojej śmierci Michelle Naumann pokusi się o żart.

W trakcie uroczystości pogrzebowych nad głowami żałobników - których zebrało się na około 250 - pojawił się samolot. Za nim powiewał na wietrze transparent, za pomocą którego zmarła przekazała gościom wiadomość z zaświatów. Na banerze znajdował się napis: "Obserwuję cię... płacz mocniej. M. XXX". Wbrew żartobliwemu apelowi zmarłej, gościom zrobiło się nieco lżej na sercach.

Kim była Michelle Naumann?

Kobieta była znana i szanowana wśród lokalnej społeczności. Wzbogaciła się na firmie, którą w 1948 r. założył jej ojciec. Wówczas była to kameralna firma zajmująca się wydobywaniem piasku. Obecnie jest ona warta ok. 300 milionów dolarów. Poszerzyła też swoją ofertę - teraz specjalizuje się w budownictwie oraz minerałach. Kobieta pozostawiła po sobie nie tylko świetnie prosperujący biznes, ale też dwoje dzieci i byłego męża.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (43)