Gorzów: kampania za pieniądze podatników?
Gorzowscy radni Prawa i Sprawiedliwości zapowiedzieli
zawiadomienie Państwowej Komisji Wyborczej o nieuczciwym
prowadzeniu kampanii przez ubiegającego się o reelekcję obecnego
prezydenta Gorzowa, Tadeusza Jędrzejczaka.
25.10.2006 | aktual.: 25.10.2006 15:41
Sprawa dotyczy specjalnego numeru bezpłatnego miesięcznika wydawanego przez miasto - "Gorzowskich Wiadomości Samorządowych" - w którym prezydent podsumował mijająca kadencję. Prezydent uznał, że miał do tego prawo. Jędrzejczak, w poprzednich wyborach popierany przez Sojusz Lewicy Demokratycznej, obecnie startuje jako kandydat niezależny.
W specjalnym wydaniu miesięcznika ukazało się ok. 100 zdjęć największych inwestycji i wydarzeń, jakie miały miejsce w minionych czterech latach w Gorzowie (podczas drugiej kadencji Jędrzejczaka). Na przedostatniej stronie prezydent przyznał, że nie zrealizował wszystkich obietnic wyborczych sprzed czterech lat i zobowiązał się nadrobić te zaległości w latach 2006-2010.
Zdaniem radnych PiS to element kampanii wyborczej obecnego prezydenta i do tego finansowany za pieniądze podatników. Wytykają również brak jakichkolwiek wzmianek o pracy Rady Miasta. Jeżeli kandydaci chcą się promować, chcą przedstawiać swój program, niech to robią za własne pieniądze, tak jak my to robimy - powiedział na konferencji prasowej radny PiS Arkadiusz Marcinkiewicz. Na pewno będziemy kierować sprawę do PKW, ponieważ uważamy, że są nierówne w tej chwili szanse. Jest kilku kandydatów, którzy prowadzą kampanię wyborczą za własne środki finansowe, a jeden posługuje się pieniędzmi podatników, to jest po prostu, myślę, przestępstwo - dodał Marcinkiewicz.
Kandydat PiS na prezydenta Gorzowa Ireneusz Madej uznał działanie Jędrzejczaka za "nieuczciwe". Ja także będę wysyłał do mieszkańców miasta materiały, ale będą one finansowane tylko z pieniędzy, które zebraliśmy na kampanie wyborczą- mówił.
Jędrzejczak odpiera zarzuty, twierdząc, że nie naruszył prawa, a złożenie przez niego sprawozdania z realizacji programu w końcu kadencji jest wręcz jego obowiązkiem. Dodał, że podobne publikacje są wydawane przez wiele samorządów. Powołał się też na postanowienie sądu z lutego 2005 roku, który badał sprawę ulotek, jakie wydało PiS przed referendum ws. jego odwołania. Sąd uznał ich treść za nieprawdziwą. Chodziło wówczas o rzekome finansowanie kampanii wyborczej SLD za publiczne pieniądze m.in. poprzez wydanie przed poprzednimi wyborami podobnego do obecnego - specjalnego wydania "GWS".
Sąd Okręgowy w Gorzowie wydał postanowienie, w którym stwierdził m.in., że ówczesny zarząd miasta, który sfinansował wydanie bezpłatnego miesięcznika +GWS+, był uprawniony w końcowej fazie swojego urzędowania do samooceny swojej czteroletniej działalności i wypełnienia przedwyborczych obietnic, a także opublikowania tej oceny - zacytował Jędrzejczak.
Radni PiS twierdzą jednak, że wówczas miesięcznik ukazał się jeszcze przed rejestracją Jędrzejczaka jako kandydata na prezydenta, a teraz już po tym fakcie, czyli - jak powiedział Marcinkiewicz - w czasie kampanii wyborczej.
Jak poinformował Urząd Miasta Gorzowa, druk specjalnego wydania "GWS" w nakładzie 45 tys. egzemplarzy kosztował prawie 50 tys. zł, a kolportaż niecałe 4 tys. zł. Czasopismo jest dostarczane bezpośrednio pod drzwi mieszkańców Gorzowa.