Gorąco w studiu. Poszło o Mejzę. Dziennikarz musiał interweniować
- Ta sprawa, która bulwersuje opinię publiczną, również nasze środowisko, jest częściowo załatwiona poprzez wyłączenie się z aktywności (Łukasza Mejzy - red.) - zarówno w ministerstwie, jak i parlamencie - mówił o aferze wokół wiceministra sportu wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Jarosław Sellin (PiS) w programie "Tłit" Wirtualnej Polski. - Nie zauważyłem od pół roku, żeby dziennikarze jakoś bardzo intensywnie dopominali się o inne krzywdy ludzkie udowodnione przez prokuraturę, z bardzo poważnym oskarżeniem wobec trzeciej osoby w państwie, jakim jest marszałek Senatu Tomasz Grodzki - kontynuował. - Jest wniosek prokuratury o cofnięcie immunitetu. On nie bierze się znikąd - on musi być udokumentowany. Jestem ciekaw, czy dziennikarze pytają gości z PO, jaki jest ich stosunek do tego, że ciągle ten immunitet nie jest cofnięty - mówił Sellin. W polemikę z wiceministrem wszedł prowadzący program, Patryk Michalski. - Czy Łukasz Mejza powinien brać udział w głosowaniach? - pytał. - Ja nie wiem, co on postanowił - co znaczy urlop z parlamentu. W zdroworozsądkowym rozumieniu urlop to brak aktywności, więc prawdopodobnie nie będzie uczestniczył ani w posiedzeniach, ani w głosowaniach. Ale to są pytania do niego. Ja nie wiem, jak on to rozumie - przyznał Sellin.