Gorąco w Kazachstanie. W sieci krążą nagrania
W stolicy Kazachstanu trwają protesty po zaprzysiężeniu prezydenta - informują media. W sieci pojawiły się pierwsze filmy z Astany. Policja aresztuje demonstrantów, blokowane są wszelkie kanały komunikacji.
Kasym-Żomart Tokajew został zaprzysiężony na prezydenta Kazachstanu w sobotę. W przedterminowych wyborach prezydenckich 20 listopada Tokajew – według oficjalnych danych – uzyskał 81,3 proc. głosów przy frekwencji 69,4 proc.
Misja obserwacyjna ODIHR OBWE w opublikowanym dzień po elekcji oświadczeniu zwróciła uwagę na szereg uchybień, zwłaszcza na brak realnej konkurencji (uniemożliwienie startu kandydatom rzeczywiście niezależnym) oraz niepełną przejrzystość procesu liczenia głosów – pisał Ośrodek Studiów Wschodnich. Astana zarzuciła OBWE - "szablonowe podejście".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Protesty w stolicy Kazachstanu
Tuż po uroczystościach w stolicy Kazachstanu wybuchły zamieszki. Na ulicach Astany ludzie protestowali przeciwko inauguracji nowo wybranego prezydenta. W sieci pojawiły się pierwsze nagrania. Widać na nich wzburzony tłum.
"Policja już aresztuje demonstrantów" - pisze Nexta. Radio Swoboda podaje, że zatrzymano co najmniej kilkadziesiąt osób.
Portal pisze, że w mieście przez kilka godzin był niedostępny internet. Lokalne media podają, że zatrzymani to zwolennicy biznesmena Marata Abijewa, najmłodszego milionera Kazachstanu.
Jak przekazał dziennikarz "Kyiv Post" Jason Jay Smart, pojawiają się informacje, że jest to zainscenizowana prowokacja.
"Mówi się, że połączenie sieciowe jest celowo blokowane i w stolicy rozpoczęły się aresztowania. Największe kazachskie media na razie nie informują o protestach" zauważa Anton Gerashchenko doradca Ministra Spraw Wewnętrznych Ukrainy.
Zerwali się ze smyczy. "Wiedzą, że będą następni na liście"
Kazachstan co rusz buntuje się przeciwko różnego rodzaju rosyjskim ruchom. Odciął się od Moskwy po tym, jak w lutym Rosja zaatakowała Ukrainę. Wezwał do pokojowego rozwiązania konfliktu, a następnie odmówił uznania "referendów", w których Rosja dokonała aneksji części Ukrainy.
Jerzy Marek Nowakowski, były ambasador RP na Łotwie i w Armenii, w niedawnej rozmowie z WP mówił, że Kazachstan próbuje w tej chwili zbudować samodzielną politykę. - To coś więcej niż zerwanie się z rosyjskiej smyczy, co Kazachstan zrobił już dawno - ocenił.
- To próba odzyskania podmiotowości politycznej przez Kazachstan. Chyba udana. Próbuje balansować pomiędzy Rosją, Chinami a Stanami Zjednoczonymi - wyliczał. I podkreślił: - Duży sceptycyzm Kazachstanu wobec Rosji jest m.in. wynikiem tego, że Kazachowie wiedzą, że będą następni na liście po Ukrainie. W narracji rosyjskich nacjonalistów Rosjanom zależy na odbudowie Wielkiej Rosji.
Według eksperta Kazachstan nie ma innego wyboru, niż się usamodzielnić. - Jest w naturalny sposób zagrożony. Nie można zmniejszać go przez uległość, ale poprzez znajdowanie sojuszników - zaznaczył Nowakowski.
Źródło: PAP