Gorąco na Marszu. Obrażali Tuska i Trzaskowskiego
W Warszawie po raz kolejny odbył się Marsz Niepodległości. Na miejscu był Patryk Michalski, który rozmawiał z tłumem. Z tłumu co jakiś czas padały obraźliwe hasła pod adresem premiera Donalda Tuska i prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Były także rodziny z dziećmi i uczestnicy, którzy przyszli kulturalnie świętować i nie wykrzykiwali wulgarnych haseł. Jak podali organizatorzy, sporo osób jest po raz pierwszy. Organizatorzy marszu twierdzili, że mobilizacja była większa niż w poprzednim roku. - Przyjechałam z Bełchatowa. Jest niesamowicie - mówiła jedna z uczestniczek reporterowi Wirtualnej Polski Patrykowi Michalskiemu. - Jest wspaniale - dodała inna, która przyjechała do Warszawy aż z Kielc. Nie wszyscy jednak skupili się na świętowaniu. Co jakiś czas słychać było bowiem w tłumie niecenzuralne hasła skierowane do obecnie rządzących. - Święto polskich patriotów. Zdrajców nie chcemy. Nie chcemy Trzaskowskiego. Niech się schowają, niech idą do Niemiec. Polska przyjechała. Prowincja przyjechała - wykrzykiwał do kamer jeden z uczestników Marszu.