Gorąca dyskusja Roberta Biedronia i Moniki Olejnik w TVN24. "W waszej stacji dochodziło do sytuacji skandalicznych"
Rozmowa Moniki Olejnik z Robertem Biedroniem w TVN24 przybrała nieoczekiwany obrót. Prezydent Słupska był pytany o molestowanie, do którego miało dochodzić w podległym mu ośrodku kultury. Polityk odbił piłeczkę, ostro atakując stację, do której przyszedł.
04.09.2018 | aktual.: 29.03.2022 14:02
- Nadal kocham Słupsk i chciałbym być prezydentem Słupska, ale widzi pani, co się dzieje w Polsce - zapewnił w TVN24 Robert Biedroń. Prezydent Słupska szybko musiał jednak zmierzyć się z pytaniem o skandal pedofilski w Słupsku.
Jego zastępca, obecnie również kandydatka na prezydenta Słupska, miała nie poinformować organów ścigania o anonimie, który wpłynął do podległego ratuszowi ośrodka kultury. Z jego treści wynikało, że pracujący tam 34-letni Paweł K. molestuje nastolatki i je rozpija. Śledczy ustalili, że co najmniej niektóre z tych oskarżeń są prawdziwe.
- Ciekawe jest to, że ta afera wyszła, kiedy ogłosiłem start mojego projektu - zaznaczył Biedroń. I zapewnił, że Krystyna Danilecka-Wojewódzka nie zbagatelizowała tej sprawy. - Od tego są organy ścigania, żeby to sprawdzić - powiedział.
Prowadząca program Monika Olejnik dociekała jednak, dlaczego ratusz nie zgłosił sprawy na policję. Biedroń z satysfakcją zapewnił, że mężczyzna, który miał molestować nastolatki, następnego dnia po rozmowie z Danilecką zgłosił się na komendę. Wyraźnie zaskoczył tym prowadzącą. - Apeluję, do wszystkich, by nie angażowali się politycznie w tę sprawę - powiedział.
I zaatakował TVN. - W waszej stacji dochodziło do sytuacji skandalicznych, do molestowań - przypomniał Olejnik. I zaznaczył, że on w sprawie domniemanego pedofila podjął "radykalne działania, kiedy tylko się dowiedział", czyli w maju. Anonim odczytano w lutym.
- Ja o tym nie wiedziałem, ponieważ to jest całkiem inna działka - powiedział i zaznaczył, że "działką" Danileckiej jest m.in. "kultura, społeczeństwo, sport". I dodał, że zrobił wszystko, by "zwolnić tego faceta". Biedroń wielokrotnie przypominał Olejnik, że prowadząca "dobrze wie", że zrobił wiele w Słupsku.
Sprawa z pedofilem ukryta. "Tak jak je ukrywano w państwa stacji"
Prezydent Słupska po raz kolejny próbował nawiązać do sprawy molestowania seksualnego w TVN. - Takie sprawy zawsze się ukrywa, tak jak je ukrywano w państwa stacji... - mówił Biedroń. - Niech pan nie odbija piłeczki - przerwała mu Olejnik. Prowadząca szybko skierowała rozmowę na inne, polityczne tory.
- Jako prezydent Słupska widzę, jak Polska się zmienia za sprawą 500 plus - pochwalił program PiS Biedroń i szybko dodał, ze widzi też, jak Polacy tracą jednocześnie wolność.
- Będę budował struktury, program dla tego ruchu - powiedział Biedroń, nawiązując do swojej decyzji o niekandydowaniu na prezydenta Słupska. Włodarz miasta wypowiadał się o opozycji z niechęcią. - Niech Grzegorz się nie maże, że ja nie chcę od niego odebrać telefonu. Ja mogę się z nim spotkać, porozmawiać - powiedział i uznał, że PO powinno się wreszcie "ogarnąć".
Prowadząca zapytała polityka, czy nie chce zostać prezydentem. - Kto ma większą moc sprawczą: premier czy prezydent? - zapytał. I zapewnił, że w lutym odbędzie się kongres założycielski jego ruchu. Do tego czasu chce jeździć po Polsce i rozmawiać z ludźmi.
Źródło: TVN24
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl