Godziny dla seniorów. Zapis, który spowodował zamęt

Pierwszy raz godziny dla seniorów w Polsce zostały wprowadzone wiosną tego roku, na początku pandemii koronawirusa. Ich celem było umożliwienie robienia zakupów osobom starszym bez narażania się na kontakt z większą liczbą osób w sklepach. Godziny dla seniorów, które obowiązywały wiosną, dotyczyły osób powyżej 65. roku życia i dotyczyły wszystkich sklepów.

Tym razem jest inaczej. Wprowadzone ponownie 15 października godziny dla seniorów są skierowane do znacznie szerszej grupy osób, bo już tych, którzy mają po 60 lat. To nie wszystko. O ile nie zmieniły się godziny, w których zakupy robią seniorzy (10:00-12:00), to jednak obowiązują one tylko w dni powszednie, od poniedziałku do piątku. Co więcej, nie w każdym sklepie, jak było to wiosną.

Godziny dla seniorów są respektowane w sklepach oferujących produkty spożywcze, medyczne, kosmetyki, środki czystości itp. Dotyczą zatem przede wszystkim aptek, drogerii i sklepów spożywczych. Są respektowane także w placówkach Poczty Polskiej.

Z kolei w takich miejscach, jak sklepy budowlane, RTV AGD, z elektroniką, wyposażeniem wnętrz itd. godziny dla seniorów nie funkcjonują.

Od poniedziałku 26 października obowiązują zmiany w godzinach dla seniorów. Rząd wycofał się z pewnej absurdalnej rzeczy. O co dokładnie chodzi? Otóż godziny dla seniorów, zgodnie z prawem, od 15 października obowiązywały w placówkach, gdzie sprzedawane są m.in. produkty spożywcze. A takimi właśnie są szkolne sklepiki i sklepy znajdujące się na uczelniach. Tym samym przez 11 dni ani studenci, ani uczniowie nie mogli kupić nic w godzinach 10:00-12:00 w znajdujących się na terenie szkół i uczelni sklepach. Od 26 października obowiązują już jednak zmiany, dzięki którym te placówki zostały wyłączone ze wspomnianych obostrzeń.