Godzina po godzinie pod moskiewskim teatrem

Dramat ok. 700 osób przetrzymywanych w moskiewskim centrum teatralnym na Dubrowce przez liczące 40-50 osób czeczeńskie komando trwał od środy wieczór i zakończył się w sobotę wcześnie rano szturmem sił specjalnych, które zabiły terrorystów i uwolniły zakładników.

Atak na moskiewski teatr był odpowiedzią bojowników zabitego przed rokiem w Czeczenii dowódcy polowego Arbiego Barajewa na śmierć ich dowódcy. Napastnicy, którzy zajęli salę teatralną twierdzili - według świadków - że są członkami "29. dywizji czeczeńskiej". Jej dowódcą był Mansur Barajew - krewny zabitego komendanta Arbiego Barajewa. Mansur zginął w sobotę.
Oto jak przebiegały wypadki w Moskwie:

Moskiewskie szpitale wzywają mieszkańców miasta do oddawania krwi dla uwolnionych z teatru na Dubrowce.

W czasie szturmu służb specjalnych na moskiewski teatr zginęło ok. 30 zakładników.

Wiceminister spraw wewnętrznych Rosji Władimir Wasiliew poinformował, że w czasie operacji uwalniania zakładników zabito 32 czeczeńskich zamachowców.

Moskiewskie siły specjalne zakończyły operację uwalniania zakładników. Są ofiary śmiertelne.

Według tych informacji, zabity został przywódca czeczeńskich terrorystów.

Czeczeńscy terroryści zabili dwóch zakładników i dwóch ranili - podały przed godziną 4 rano rosyjskie służby bezpieczeństwa.

Prezydent Putin musi zadeklarować osobiście, że kończy działania wojenne – to będzie I warunek terrorystów. Jako II warunek terroryści wysunęli wycofanie wojsk z jednego z rejonów Czeczenii, co ma być przykładem, że po tej ewakuacji nastąpi wycofanie następnych oddziałów.

godz. 22.34; terroryści ponownie zażądali aby prezydent Władimir Putin zakończył wojnę w Czeczenii i rozpoczął wycofywanie wojsk z regionu

Czeczeńskie komando zażądało spotkania z wysłannikiem prezydenta Władimira Putina - poinformował w piątek wieczorem jeden z negocjatorów, były prezydent Inguszetii Rusłan Auszew.

Czterech kolejnych zakładników zwolnili w piątek wieczorem terroryści czeczeńscy - podał sztab kryzysowy.

Jeden z rosyjskich negocjatorów Siergiej Goworuchin twierdzi, że "sytuacja staje się coraz bardziej złożona, bliska impasu, praktycznie nierozwiązywalna. Jeśli przedstawiciele władz nie włączą się, nie mogę wykluczyć, że o 22.00 (20.00 czasu warszawskiego) terroryści zaczną zabijać zakładników"

Według innych uczestników rozmów z terrorystami, atmosfera przy stole negocjacyjnym nie pogorszyła się.

Czeczeni zaczną zabijać zakładników w piątek, jeśli ich żądania nie zostaną spełnione – mówi rosyjski negocjator Siergiej Goworuchin.

Prezydent Rosji Władimir Putin oświadczył, że jest otwarty na rozmowy z bojownikami czeczeńskimi, jednak dialog jest możliwy jedynie na twardych warunkach, jakie postawił wcześniej i oskarżył terrorystów, że nie chcą zakończenia rozlewu krwi w Czeczenii.

Wznowiono rozmowy między terrorystami a czterema mediatorami: czeczeńskim deputowanym, dziennikarką i dwoma przedstawicielami Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża

Terroryści zgodzili się w piątek na przyjęcie gorących posiłków i wody dla zakładników przetrzymywanych w moskiewskim centrum teatralnym - poinformował w piątek wiceminister spraw wewnętrznych Władimir Wasiljew.

Przedstawiciel Naukowego Centrum Medycyny i dziennikarka weszli do okupowanego teatru na Dubrowce. Wnieśli wodę i środki higieniczne.

Czeczeńscy terroryści, którzy opanowali teatr w Moskwie, postawili w piątek nowe ultimatum - jeśli ich żądania nie zostaną spełnione, w sobotę rano rozstrzelani zostaną pierwsi zakładnicy.

Ofiara to urodzona w 1976 roku mieszkanka Moskwy Olga Romanowa - poinformował agencję Interfax moskiewski prokurator Michaił Awdiukow.

W rozmowie z Polskim Radiem mufti ujawnił, że zaoferował również, iż sam może zostać zakładnikiem. Jednak dotychczas nie nadeszła żadna odpowiedź.

Przedstawiciel Maschadowa oświadczył, że czeczeńskie kierownictwo "w pełni potępia podobne działania przeciwko ludności cywilnej".

Zorganizowania antywojennych pikiet domagali się czeczeńscy porywacze.

Przedstawiciel Federalnej Służby Bezpieczeństwa Siergiej Ignatczenko poinformował w piątek agencję ITAR-TASS, że ustalono już tożsamość 90% terrorystów.

Czeczeńscy terroryści przetrzymujący zakładników w moskiewskim teatrze uwolnili w piątek ośmioro dzieci - poinformowała agencja Interfax.

Według innej rosyjskiej agencji - RIA Nowosti dzieci zostały wyprowadzone z budynku przez przedstawicieli Międzynarodowego Czerwonego Krzyża.

Wśród zakładników przetrzymywanych teatrze jest 15-20 dzieci poniżej 14 roku życia. Troje z nich jest w złym stanie - ujawnił w piątek rano lekarz, któremu umożliwiono zbadanie uwięzionych.

Przygotowania do akcji w rosyjskim teatrze trwały dwa miesiące - twierdzi czeczeński portal internetowy kavkaz-centr, powołując się na jednego z terrorystów. Według portalu, w trakcie przygotowań do budynku zwieziono ponad dwie tony materiałów wybuchowych.

Nieuznawany przez Moskwę prezydent Czeczenii i przywódca separatystów Asłan Maschadow wiedział o przygotowywanej akcji terrorystycznej w Moskwie - twierdzi rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB)
. W jednym z dokumentów Maschadow miał obiecywać "operację, która odwróci cały bieg historii wojny w Czeczenii".

Przedstawiciele czeczeńskich terrorystów poinformowali o gotowości zwolnienia 75 obcokrajowców.

Terroryści wypuścili siedem osób - poinformował członek sztabu kryzysowego, Siergiej Ignatczenko, cytowany przez agencję Interfax. Wcześniej telewizja NTV poinformowała o zwolnieniu dwóch kobiet, jednak wiadomość ta nie została oficjalnie potwierdzona.

Rosyjska telewizja NTV pokazała po raz pierwszy zdjęcia czeczeńskich rebeliantów.Wcześniej agencja Interfax informowała, że trzech reporterów NTV weszło do teatru wraz z lekarzem. Dostarczyli zakładnikom lekarstwa.

700 zakładników żywi się jedynie wodą i czekoladą. Czeczeni nie zgodzili się na dostawę żywności do teatru - przekazał rzecznik rosyjskich służb specjalnych FSB, Sergiej Ignatczenko.

Negocjacje trwają przez cały czas. Terroryści są proszeni o wypuszczenie przynajmniej dzieci i cudzoziemców. Dzieci jest tam około 30.

Do różnych pomieszczeń skierowano kobiety i mężczyzn, obcokrajowców, a także obywateli Rosji i Ukrainy - podała agencja Interfax.

godz. 19.50; ONZ potępia terrorystów

Rada Bezpieczeństwa ONZ jednogłośnie potępiła akcję terrorystyczną uzbrojonych Czeczenów i zażądała natychmiastowego uwolnienia zakładników.

Dwie zakładniczki, młode kobiety, uciekły w czwartek po południu pod ogniem terrorystów z teatru gdzie czeczeńscy bojownicy przetrzymują od środy ok. 700 osób. Jeden z terrorystów próbował udaremnić ucieczkę, strzelając do kobiet z granatnika.

godz.18.20; NATO potępia Czeczenów

NATO potępiło ostro środowy atak terrorystów czeczeńskich na moskiewski teatr i wzięcie kilkuset zakładników. Zapewniło też Rosję o swej solidarności z nią.

Premier Izraela Ariel Szaron zaoferował w czwartek pomoc rządowi rosyjskiemu w związku z opanowaniem przez czeczeńskich bojowników teatru w Moskwie i wyraził solidarność Izraela z narodem rosyjskim.

Prezydent USA George W. Bush zatelefonował w czwartek do prezydenta Rosji Władimira Putina, oferując wszelką pomoc w rozwiązywaniu kryzysu z zakładnikami w moskiewskim teatrze - powiedział rzecznik Białego Domu Ari Fleischer. Bush podkreślił, że "czas obecnie na solidarność między USA a Rosją".

Producent musicalu "Nord-Ost" poinformował w czwartek, że około 15-20 aktorom udało się wydostać z teatru wkrótce po rozpoczęciu ataku. Artyści, którzy nie grali w drugim akcie przedstawienia, usłyszeli przez głośniki w garderobie, co dzieje się na sali.

Do dwóch, być może trzech wybuchów doszło w czwartek w rejonie teatru. Wybuchy były tak silne, że w sąsiednich budynkach wyleciały szyby z okien. Nie wiadomo co było przyczyną eksplozji.

Czeczeńscy rebelianci oświadczyli, że są gotowi umrzeć za niepodległość swej ojczyzny i odebrać życie "niewiernym", których przetrzymują w moskiewskim teatrze.

Według agencji ITAR-TASS terroryści zabili kobietę, jedną z zakładniczek. Od 20 godzin w moskiewskim teatrze przetrzymywanych jest około 700 osób.

Oddział rebeliantów czeczeńskich, który od środy przetrzymuje zakładników w teatrze moskiewskim, liczy 50 osób. Połowa z nich to kobiety.

Czeczeńskie komando może opuścić Rosję w zamian za uwolnienie wszystkich zakładników - oświadczył Przewodniczący Rady Federacji, Siergiej Mironow.

Czeczeńscy terroryści wpuścili do środka deputowanego do Dumy Państwowej, znanego piosenkarza i przedsiębiorcę Josifa Kobzona. Terroryści zgodzili się ponadto na wpuszczenie do budynku lekarzy, pod warunkiem jednak, że będą to cudzoziemcy. Niemiecki lekarz, który znajduje się wśród zakładników, odmówił udzielania pomocy.

Rozmowy z terrorystami prowadzą dwaj przedstawiciele Czerwonego Krzyża. Ujawniono, że "osiągnięto porozumienie w sprawie wymiany jednego deputowanego Dumy Państwowej - izby niższej rosyjskiego parlamentu - na dziesięciu zakładników".

Prezydent Rosji Władimir Putin uważa, że atak terrorystyczny w Moskwie "został zaplanowany przez zagraniczne ośrodki terrorystyczne". Putin powiedział, że pierwsza informacja o ataku terrorystów na teatr w Moskwie pochodziła z zagranicy.

Czeczeńscy terroryści zwolnili w czwartek pięcioro zakładników, w tym troje dzieci - poinformował sztab operacyjny kryzysu. Sztab podał też, że uwolniono jednego cudzoziemca - obywatela Wielkiej Brytanii.

Rosyjski sztab operacyjny nawiązał kontakt z terrorystami. Przedstawiciel sztabu powiedział jednak, że rozmowy stają się coraz trudniejsze, ponieważ terroryści "nieustannie zmieniają wysuwane warunki i stawiają nowe żądania rokowań". W toku ostatniego kontaktu zażądali m.in. przybycia na miejsce Borysa Niemcowa - byłego wicepremiera i lidera sił prawicy. Wcześniej żądali przyjazdu innych polityków.

Wśród kilkuset ludzi, przetrzymywanych od środy w moskiewskim teatrze przez oddział terrorystów czeczeńskich, znajduje się 62 cudzoziemców. Zakładniczka, której zakładnicy zezwolili na skorzystanie z telefonu komórkowego twierdzi, że w budynku Centrum Teatralnego znajdują się obywatele Niemiec, Wielkiej Brytanii, USA, Szwajcarii, Holandii, Kanady, Australii, Bułgarii, Łotwy, Jugosławii, Białorusi, Turkmenistanu, Azerbejdżanu, Armenii, Gruzji, Mołdawii i Ukrainy.

godz. 11.00; FBI pod moskiewskim teatrem

Rosyjska agencja ITAR-TASS podała w czwartek rano, iż pod budynkiem moskiewskiego teatru, w którym od środy wieczór czeczeńscy terroryści przetrzymują kilkaset osób, znajdują się agenci amerykańskiej FBI.

Czeczeńscy terroryści, przetrzymujący od środy kilkuset zakładników w moskiewskim Centrum Teatralnym na Dubrowce, zapowiedzieli, iż będą rozmawiać jedynie z obywatelami innych państw. Tym samym odrzucili propozycje mediacji przedstawicieli diaspory czeczeńskiej w Moskwie, a także ofertę władz w sprawie zapewnienia im bezpiecznego wyjazdu do "kraju trzeciego"

Dziennikarze zebrani w okolicach teatru słyszeli silny wybuch. Brak jednak potwierdzenia by oznaczał on rozpoczęcie akcji sił bezpieczeństwa przeciwko terrorystom.

Czeczeńscy terroryści przetrzymujący zakładników w moskiewskim teatrze zapowiedzieli, że rano uwolnią wszystkich obywateli zagranicznych. Według ich informacji, wśród uwięzionych w sali teatralnej zakładników jest około 30 cudzoziemców. Wśród zakładników nie ma Polaków.

Władze federalne gotowe są zapewnić bojownikom bezpieczny wyjazd do "trzeciego kraju" - powiedział w czwartek rano Rusłan Chasbułatow.

Czeczeńscy terroryści twierdzą, że zastrzelili rosyjskiego milicjanta, który nieostrożnie zbliżył się do głównego wejścia teatru. Na stronach internetowych kaukaskich separatystów kavkaz.org napisano, że policjant był prawdopodobnie pijany i nie reagował na ostrzeżenia.

Sztab kryzysowy prowadzi rozmowy z terrorystami. Według przewodniczącego Duny Giennadija Gudkowa, rozmowy z terrorystami są bardzo trudne, lecz są prowadzone aktywnie.

Milicja rosyjska podjęła decyzje, że okupowany teatr nie będzie szturmowany przez siły specjalne, ściągnięte na miejsce zdarzenia. Sztab antykryzysowy doszedł do wniosku, że operacja taka byłaby zbyt trudna i niebezpieczna.

Tuż po północy w pobliżu teatru słychać było trzy-cztery przytłumione strzały, później jednak sytuacja znów się uspokoiła. Nie wiadomo, skąd pochodziły strzały, nie ma też żadnych informacji o ewentualnych ofiarach ataku.

Mufti Czeczenii, Ahmad Chadżi Szamajew, zaapelował do terrorystów, którzy w środę wieczorem zajęli teatr w Moskwie, o uwolnienie wszystkich zakładników.

Świadek wydarzenia ciężarna kobieta, która została wypuszczona z teatru potwierdza, że wśród terrorystów jest kilkanaście kobiet mających na sobie pasy z materiałami wybuchowymi.

Według informacji podanych przez CNN terroryści czeczeńscy zabili 10 zakładników. Wiadomość okazuje się nieprawdziwa.

Terroryści, którzy wzięli kilkuset zakładników w teatrze w Moskwie, gotowi są wypuścić kolejnych 50 osób, jeśli umożliwione zostanie im spotkanie z Achmedem Kadyrowem, szefem promoskiewskiej administracji Czeczenii.

Niedługo po zajęciu sali teatralnej zamachowcy wypuścili z niej około 20 dzieci i Muzułmanów oraz Gruzinów. Potem informowano, że uwolnili 300 zakładników. Potem, że 150. Informacje są niejasne i sprzeczne.

Atak na moskiewski teatr, podczas którego terroryści czeczeńscy wzięli kilkuset zakładników, to odpowiedź bojowników zabitego przed rokiem w Czeczenii dowódcy polowego Arbiego Barajewa za śmierć ich dowódcy.
(an, iza/PAP/IAR)