Głosy przeliczone, Sarkozy prezydentem
Po obliczeniu 100% głosów francuskie MSW poinformowało, że prezydentem Francji zostanie kandydat centroprawicy Nicolas Sarkozy. Sarkozy uzyskał poparcie 53,06% wyborców. Kandydatka socjalistów Segolene Royal zdobyła 46,94% głosów. Rekordowa frekwencja wyniosła 83,97%.
06.05.2007 | aktual.: 07.05.2007 09:53
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/nicolas-sarkozy-prezydentem-francji-6038708415263361g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/nicolas-sarkozy-prezydentem-francji-6038708415263361g )
Nicolas Sarkozy prezydentem Francji
Socjaliści: to nasza porażka
Zaraz po ogłoszeniu wstępnych wyników sondaży, socjaliści przyznali się do porażki. Punktualnie o godzinie 20.00 Segolene Royal oświadczyła, że "uznaje swą porażkę". Życzę przyszłemu prezydentowi Republiki, aby wypełnił misję w służbie wszystkim Francuzom - powiedziała Royal.
Deputowany do Parlamentu Europejskiego z ramienia socjalistów Pierre Moscovici powiedział, że wyniki wyborów stanowią "porażkę dla wszystkich socjalistów".
Politycy gratulują Sarkozy'emu
Ustępujący prezydent Francji Jacques Chirac w rozmowie telefonicznej pogratulował Sarkozy'emu zwycięstwa i wyraził życzenia "powodzenia misji".
Premier Francji Dominique de Villepin "ucieszył się" z "bardzo wyraźnego zwycięstwa" Sarkozy'ego. Według niego, wynik ten, odzwierciedla "jasny wybór" Francuzów.
Sarkozy'emu gratulowali także: prezydent USA Georege W. Bush, premier Wielkiej Brytanii Tony Blair, prezydent Niemiec Horst Koehler, kanclerz Angela Merkel, premier Włoch Romano Prodi i przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso.
Merkel wyraziła przekonanie, że za kadencji nowego prezydenta "wypróbowana niemiecko-francuska przyjaźń pozostanie nadal fundamentem służącym zapewnieniu trwałego pokoju, demokracji i dobrobytu w Europie".
Z kolei Prodi w depeszy gratulacynej zapewnił Sarkozy'ego: "Mój kraj, mój rząd i ja osobiście będziemy dalej patrzeć na Francję jako głównego sojusznika, a na Ciebie jako na przyjaciela".
Prezydent wszystkich Francuzów
Sarkozy przyrzekł, że będzie prezydentem wszystkich Francuzów. Przedstawiciel francuskiej centroprawicy zapewnił, że istnieje dla niego tylko jedna Francja, która jest poza walkami politycznymi i różnicami poglądów.
Sarkozy zapewnił również o zaangażowaniu w sprawy Unii Europejskiej. Powiedział, że głęboko wierzy w "unijną budowlę". Zwrócił się też do USA z zapewnieniem, że Francja zawsze będzie stać u ich boku, ilekroć Stany Zjednoczone będą tego potrzebować. Przy tej okazji Sarkozy podkreślił, że USA nie mogą utrudniać walki z globalnym ociepleniem. Czy Francja zmieni się za rządów Sarkozy'ego?
Na pytanie, czy Francja zmieni się po objęciu rządów przez Sarkozy'ego, politolog Roland Cayrol, dyrektor Centrum Badań Politycznych (CEVIPOF) w Paryżu, powiedział, że w istocie najważniejszą sprawą jest działalność administracji francuskiej, francuskiego rządu oraz pozycja Francji za granicą i jej stosunki z sąsiadami. One nie zmienią się dogłębnie. To będzie prawie ta sama Francja, w której zarówno odnajdą się Francuzi, jak i ich przyjaciele z zagranicy - stwierdził.
Według Cayrola, wybory parlamentarne (które odbędą się 10 czerwca), to jakby trzecia tura wyborów prezydenckich. Prezydent nie może niczego zrobić sam. Bezwzględnie potrzebuje większości parlamentarnej. Obecnie Francuzi są za tym, by dać większość parlamentarną głowie państwa - tłumaczy ekspert.
Sarkozy przejmie władzę 16 maja
Nicolas Sarkozy przejmie władzę z rąk prezydenta Chiraca 16 maja.
Nicolas Sarkozy stoi na czele rządzącej Unii na rzecz Ruchu Ludowego. Jest zwolennikiem poglądu, że Unia Europejska powinna opierać się na grupie sześciu największych krajów: Francji, Niemczech, Wielkiej Brytanii, Włoszech, Hiszpanii i Polsce. W kwestii Konstytucji Europejskiej, chce najpierw negocjować minitraktat unijny, który zostałby przyjęty w 2008. roku, podczas francuskiego przewodnictwa w Unii. Dopiero po 2009 chce rozpocząć prace nad dużym traktatem.
Sarkozy jest określany mianem polityka o poglądach "atlantyckich", gdyż wielokrotnie apelował o naprawę stosunków między Stanami Zjednoczonymi w Francją. W sprawach wewnętrznych na pierwszym miejscu stawia sprawy bezpieczeństwa. Ostrą krytykę wzbudziły jego komentarze, odnoszące się do zamieszek imigranckich w 2005. roku, kiedy negatywnie wypowiadał się o mieszkańcach przedmieść Paryża.
Francuzi masowo poszli na wybory. Frekwencja wyniosła 83,97%. Jak podało francuskie ministerstwo spraw wewnętrznych, jest to rekordowa frekwencja od 1965 roku. Francuzi oddali 3,53% nieważnych głosów. (aka,mam)
Karolina Cygonek