"Głosów na Marcina Wiącka może zabraknąć". Przecieki z Sejmu ws. RPO
We wtorek Sejm ma podjąć piątą już próbę wyboru nowego Rzecznika Praw Obywatelskich. Kandydatami tym razem są: zgłoszona przez klub PiS senator Lidia Staroń (bezpartyjna) oraz prawnik, prof. Marcin Wiącek, popierany przez kluby KO, Lewicy i KP-PSL, koła: Polska 2050 i Polskie Sprawy oraz niektórych posłów Zjednoczonej Prawicy, m.in. lidera Porozumienia, wicepremiera Jarosława Gowina. Jaki będzie efekt głosowania? - Chciałbym, żeby wybrany był dziś prof. Wiącek. Wierzę, że Gowin nie będzie po raz kolejny wyginał śmiało ciała i doprowadzi do sytuacji, w której rzeczywiście zagłosuje tak, jak podpisał pod wnioskami. Czy starczy głosów na to? Zaczynam od poranka wątpić. Wszystko wskazuje, że niektórzy posłowie mogą się z tego wyłamać - mówił we wtorek rano w programie "Tłit" Wirtualnej Polski szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski. - Są posłowie, którzy zaczynają kluczyć, mówiąc, że zobaczymy, przecież pani Staroń będzie pierwsza głosowana, może zagłosujemy za dwójką. A wiadomo, że jak zostanie wybrany rzecznik, to drugiego głosowania nie ma. Więc może się okazać, że znowu mamy do czynienia z grą medialną - tłumaczył. Dopytywany, którzy posłowie "kluczą", odparł: - Na korytarzu sejmowym widać, że nie wszyscy z Konfederacji zagłosują "za", blok Kukiza zagłosuje przeciwko i pewnie kilku posłów od Gowina się wstrzyma. To powoduje, że głosów na Wiącka może zabraknąć.