Głos z otoczenia Dudy po incydencie. "Zrobić porządek z Fafikiem"
- Rosjanie z nas drwią. Po trzeciej sytuacji z rakietą odpowiedź musi być wyważona, ale zdecydowana - mówił Jacek Siewiera, szef BBN, o rosyjskiej rakiecie nad Polską. Siewiera powiedział również, że należy przyjrzeć się działalności ambasadora Andriejewa w Polsce.
- Rosjanie z nas drwią. Odpowiedź Ministerstwa Spraw Zagranicznych po trzeciej takiej sytuacji z rakietą, powinna być zrównoważona, ale zdecydowana - mówił Jacek Siewiera w Porannej Rozmowie w RMF FM.W niedzielę nad ranem rosyjski pocisk manewrujący naruszył polską przestrzeń powietrzną na wysokości miejscowości Oserdów na Lubelszczyźnie i przebywał w niej przez 39 sekund.
Szef BBN odniósł się również do rosyjskiego ambasadora Siergieja Andriejewa, który nie stawił się na wezwanie polskiego MSZ. - Celem działania ambasadora Rosji jest wzbudzenie dyskusji, podważenie powagi instytucji państwowych. Nie chcę wybiegać w przyszłość, ale rodzi się pytanie, jakie inne obowiązki pełni ambasador Andriejew. Wydaje mi się, że jest to sytuacja, która jest jednoznacznie spięta z samym przebiegiem incydentu z rakietą - mówił Siewiera, pytany również o ewentualne odwołanie ambasadora.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Dla mnie problem dotyczy przede wszystkim rakiety. Proszę sobie wyobrazić, że ma pan domek i sąsiada, a sąsiad ma niebezpiecznego pieska. Piesek biega, szczeka, wbiega też na pana podwórko. Sąsiad nie reaguje, twierdzi, że nie ma dowodów. Najpierw trzeba zrobić porządek z Fafikiem - dodał szef BBN, używając alegorii do rosyjskiej rakiety nad Polską.
Siewiera o rosyjskich rakietach nad Polską
- Rakieta nie powinna być w takiej sytuacji natychmiast strącona. Polski rząd ma ku temu konkretne powody. Natomiast ta sytuacja powtarza się po raz trzeci i nic nie wskazuje na to, żeby miała się nie powtórzyć. Należy sią nad tym zastanowić - mówił szef BBN.
- Pierwsza rakieta rosyjska była przypadkiem, ta chyba też. Natomiast rakieta, która kilka miesięcy temu naruszyła polską przestrzeń powietrzną o 40 km, to trudno mówić o przypadku, tor lotu projektuje się wcześniej - podkreślił Siewiera.
Kto decyduje o zestrzeleniu rakiety?
Jacek Siewiera przyznał, że w polskim prawie są luki dotyczące m.in. sposobu reagowania w sytuacji naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej. - Zwierzchnik sił zbrojnych proponuje treść nowej ustawy, która jest w stanie te luki załatać - podkreślił.
Natomiast o ewentualnym zestrzeleniu rakiety decyduje Dowódca Operacyjnych Rodzajów Sił Zbrojnych. - Pan generał Maciej Klisz, to jest jego odpowiedzialność. To świetny, bardzo chłodno oceniający dowódca - zapewnił szef BBN.
Źródło: RMF FM, WP Wiadomości