Jaki los czeka zamachowców z Moskwy? "To żywe trupy"
Siedem osób zostało zatrzymanych w związku z piątkowym zamachem na salę koncertową Crocus w Moskwie. Czterech aresztowanych pojawiło się na sali sądowej z wyraźnymi śladami tortur. - To są żywe trupy - nie ma złudzeń były oficer wywiadu Robert Cheda.
26.03.2024 | aktual.: 26.03.2024 13:11
Do zamachu w Moskwie doszło w piątkowy wieczór w sali koncertowej Crocus City Mall. Tuż przed rozpoczęciem koncertu do obiektu weszło kilku uzbrojonych mężczyzn, którzy otworzyli ogień do zgromadzonych. W budynku wybuchł pożar, na skutek którego doszło do eksplozji i zawalenia dachu. Zginęło 139 osób, a ponad 180 zostało rannych.
W poniedziałek niezależny portal Meduza poinformował o zatrzymaniu trzech kolejnych osób. W niedzielę sąd rejonowy w Moskwie poinformował o aresztowaniu na dwa miesiące czterech podejrzanych o udział w ataku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czterej mężczyźni pojawili się na sali rozpraw w strasznym stanie. Sprawiali wrażenie, że po zatrzymaniu byli torturowani. Jeden z mężczyzn został przywieziony na salę rozpraw nieprzytomny, na wózku inwalidzkim. Nagrania z tortur pojawiły się również w sieci. Rzecznik Kremla nie chciał komentować sprawy.
Były agent o zatrzymanych
"Fakt" postanowił zapytać Roberta Chedę, byłego oficera Agencji Wywiadu, o potencjalny los zatrzymanych. - To jest celowe. Oni otrzymali rozkaz zmasakrowania ich na tyle, żeby nie pozbawić ich życia. Chodzi o to, żeby lud zobaczył, jak prezydent chroni Rosjan i co czeka tych, którzy podniosą rękę - stwierdził Cheda.
- To są żywe trupy. Zostaną reanimowani w celu wbicia im pałami i elektrowstrząsami zeznań. Powiedzą wszystko według scenariusza Kremla. To będzie proces, zeznania i ich wykończą. Powiedzą nawet, że ze Zełenskim się spotkali i pieniądze im wręczył — podsumował były oficer Agencji Wywiadu.
Zdaniem Chedy, "dla Zachodu miały to być zastraszające zdjęcia, pokazujące, że Rosjanie nie cofną się przed niczym".
Źródło: "Fakt", WP Wiadomości