Odtajnienie posiedzenia Sejmu. Jest wniosek
Posłowie PiS Andrzej Śliwka i Sebastian Kaleta złożyli do marszałka Sejmu wniosek o odtajnienie obrad dot. informacji premiera Tuska. Przedmiotem posiedzenia była informacja o stanie bezpieczeństwa państwa.
Zakończyło się tajne posiedzenie Sejmu, którego przedmiotem była informacja o stanie bezpieczeństwa państwa przedstawiona przez premiera Donalda Tuska.
Według premiera Donalda Tuska istotne było przekazanie posłom informacji w warunkach pełnego bezpieczeństwa. Po konsultacjach z marszałkiem Sejmu Włodzimierzem Czarzastym podjęto decyzję o zamknięciu pierwszej części obrad dla mediów i osób postronnych. Krzysztof Bosak zaznaczył, że oficjalnie Prezydium nie posiada szczegółów nt. informacji premiera.
Bezlitosna seria USA. Nowe nagranie z ataku na Pacyfiku
Podczas późniejszej jawnej części obrad izby poseł Kowalski zapowiedział, że klub Prawa i Sprawiedliwości złoży wniosek o odtajnienie piątkowego niejawnego punktu obrad. Według niego "szopka Donalda Tuska musi być jawna", a "Polacy mają obowiązek poznać prawdę".
Posłowie PiS złożyli u Włodzimierza Czarzastego dokument ws. odtajnienia obrad. "Tusk, z widocznymi oznakami zdenerwowania, sam z mównicy sejmowej o to apelował. Mówimy: sprawdzam!" - napisał Andrzej Śliwka na portalu X.
Tajne posiedzenie Sejmu. Politycy komentują
- Zatkało mnie. Te informacje są nowe, druzgocące, poskładane w jeden obraz. Bardzo mocno wyjaśniają, z czym mamy do czynienia - powiedział polityk Koalicji Obywatelskiej, Witold Zembaczyński. - Kaczyński był przerażony. Na początku nie rozumiał, ale potem uciszał swoje otoczenie, bo zdawał sobie sprawę z wagi wystąpienia premiera - wtórował mu Mariusz Witczak.
- Nie rozumiem powodów, dla jakich to posiedzenie utajniono. Nie widziałem żadnych informacji, które byłyby wcześniej prezentowane - powiedział z kolei poseł Prawa i Sprawiedliwości, Paweł Szrot. - Pan premier straszył, że wszyscy, którzy cokolwiek powiedzą, mogą zostać wsadzeni do więzienia. Nie powiedział nic, co mogłoby nas przekonać do zmiany decyzji - dodał polityk PiS Bartosz Kownacki.
- To posiedzenie powinno być jawne. W interesie Donalda Tuska jest to, żeby to nie nastąpiło. Pozostaje irytacja, złość, żal, że premier tak traktuje nasze państwo, jak swoją szopkę PR-ową - ocenił poseł PiS Sebastian Kaleta.
"Po utajnionym posiedzeniu Sejmu przypomniał mi się stary dowcip z czasów komuny. W więzieniu siedzi gościu, który napisał na murze "Jaruzelski to idiota". Za obrazę władzy? Nie. Za zdradę tajemnicy państwowej. Donald Tusk powinien leżeć krzyżem w podzięce Bogu, że to posiedzenie było niejawne. Minister Zbigniew Bogucki odbył bezlitosne prace polowe" - napisał na platformie X poseł PiS Marcin Horała.