Glapiński przepytany w Sopocie. "Jak my mamy żyć?"

W sieci pojawiło się nagranie z Adamem Glapińskim. Podczas spaceru na molo w Sopocie kobieta podbiegła do prezesa NBP i zadała mu serię niewygodnych pytań. - Jak my mamy żyć? (...) Damy radę, czy będą nam zabierać mieszkania? - pytała.

Młoda kobieta spotkała Adama Glapińskiego na molo w Sopocie i zadała mu serię pytań
Młoda kobieta spotkała Adama Glapińskiego na molo w Sopocie i zadała mu serię pytań
Źródło zdjęć: © YouTube

- Panie prezesie, mogę zająć chwilę? - zapytała kobieta, która zaczepiła Adama Glapińskiego na molo w Sopocie. Prezes NBP zgodził się na rozmowę.

- Może mi pan powiedzieć, jak my, młodzi ludzie, mamy żyć? Ja mam dwa etaty, firmę, kredyty idą 100 proc. do góry - mówiła kobieta. Do dyskusji włączyła się żona Adama Glapińskiego, która natychmiast ironicznie zripostowała: "Głosować na Tuska, będzie lepiej".

"My nie damy rady". Glapiński w ogniu pytań

- Kiedy brała pani kredyt? - zapytał kobietę Glapiński.

- Brałam dwa lata temu - odpowiedziała turystka.

- Czyli cieszyła się pani, że ma pani najtańszy w historii kredyt. (...) Teraz pani ma normalny kredyt - odpowiedziało jej małżeństwo Glapińskich.

- Oglądałam tę konferencję, ja nic nie wiem, o co chodzi, naprawdę - dodała kobieta, nawiązując do ostatniej konferencji prasowej prezesa NBP.

- W lecie będą najwyższe stopy - według tego, co można teraz przewidzieć - do września pewnie, potem zaczną lekko spadać - odpowiedział Glapiński. - Na koniec roku już będą jednocyfrowe - dodał prezes NBP.

- My nie damy rady - odpowiedziała na te wyjaśnienia kobieta. Po tych słowach prezes NBP dał jej kilka rad.

Zobacz: Młoda kobieta dorwała Glapińskiego na molo w Sopocie! Dał jej rady

"Życzę, żeby wygrała pani w totolotka"

- Weźmie pani teraz urlop cztery miesiące, nie będzie pani płacić - powiedział Glapiński. Kobieta odpowiedziała na to, że "nic jej to nie da, bo i tak będzie musiała to spłacić". - No ale kiedy? Po dwudziestu kilku latach. Skąd pani wie, jakie będą wtedy stopy? Nikt tego nie wie - mówił Glapiński.

- Cztery raty niech pani nie płaci i w przyszłym roku cztery kwartały po jednej racie - poradził prezes NBP, nawiązując do "wakacji kredytowych".

- Życzę, żeby wygrała pani w totolotka - powiedziała z kolei kąśliwie żona Glapińskiego. - Wzięła pani kredyt w najniższym możliwym okresie. Stopa procentowała wynosiła 0,1. Rozumie to pani? - dodała.

- Ja rozumiem, ale idzie straszna zapaść gospodarcza. Jak mam prowadzić biznes? - pytała kobieta. Żona Glapińskiego odpowiedziała, że najlepiej w tej sprawie "pogadać z Putinem". - Nie rozmawiam z oprawcami. To nie jest tylko Putin - odpowiedziała jej turystka. - Każdemu jest ciężko i każdego chcę reprezentować. Tylko nie chcę, żeby moje pokolenie było straconym pokoleniem. Działam aktywnie w AgroUnii i będę działać dla rolników, dla słabszych ludzi - powiedziała kobieta.

- Proszę działać, organizować się, jakieś postulaty (tworzyć - red.). Tak się demokracja dzieje, że różne programy się ścierają. Jak w rolnictwie jest, to nie mam pojęcia - powiedział Glapiński.

Prezes NBP śledzi, ile kredytów jest niespłacanych

- Dobrze, ale damy radę, czy będą nam zabierać te mieszkania? Ja się boję - dopytywała prezesa NBP przedstawicielka AgroUnii.

Glapiński odpowiedział na to, że "cały czas śledzi, ile kredytów jest niespłacanych". - Na razie nie ma wzrostów - bagatelizował problemy kredytobiorców prezes NBP. - Teraz trzeba ten urlop wziąć cztery miesiące, potem w każdym kwartale po jednym miesiącu i stopy będą już niskie - podsumował.

- W tej chwili mamy najwyższe stopy procentowe i najwyższą inflację - 15,6 proc. - kontynuował prezes NBP. - Czyli nie będzie większa? - dopytywała przedstawicielka AgroUnii. - Jeśli będzie, to jedna (podwyżka - red.) - 0,25 - obiecał Glapiński. - Dobrze, mam nadzieję, trzymam za słowo - odpowiedziała kobieta. - Proszę trzymać, niech pani ma zaufanie - zakończył Glapiński.

Źródło: AgroUnia / WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1328)