Glapiński podał cenę masła. W sieci błyskawicznie zawrzało
Prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński podczas konferencji prasowej tradycyjnie tłumaczył nową decyzję Rady Polityki Pieniężnej w sprawie stóp procentowych. Ponownie zadziwił komentarzami, a w internecie lawinę reakcji wywołały jego słowa o cenie masła.
W środę Rada Polityki Pieniężnej po raz piąty z rzędu zdecydowała o utrzymaniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie. Prezes NBP Adam Glapiński w czwartkowe popołudnie tłumaczył tę decyzję na konferencji prasowej.
Ceny chleba i zmiana zwyczajów Polaków w sprawie masła
Glapiński wrócił też na spotkaniu z dziennikarzami do cen chleba i ponownie przekonywał, że tabloidy wyszukują tylko najdroższe towary. Nie zabrakło również odniesień do cen masła i zapasów, które robić mieli Polacy. - Zrobili błąd - ocenił szef banku narodowego.
- Masło jest wyjątkowo łatwo zastępowalne przez oleje roślinne utwardzone. Zdrowe, niezdrowe, smacznie, niesmaczne, ale wyjątkowo łatwo przestawić się z masła na różne margaryny i roślinne masła - mówił Glapiński.
Zobacz też: O mały włos od tragedii na pasach. Policjanci z Piaseczna wszystko nagrali
Glapiński w formie. Lawina komentarzy
Tezy wygłaszane przez prezesa NBP wywołały falę komentarzy. Dziennikarz WP zauważył na Twitterze, że promocja 2,80 zł za dwie kostki dotyczy margaryny, a nie masła. "Wujek dobra rada" - skomentował w drugim wpisie Patryk Michalski.
"2,80 zł za kostkę masła? A gdzie prezes Glapiński to masło kupuje?" - pytała dziennikarka TVN24 Martyna Jaszczot.
"Poznajcie specjalistę. Dobry gospodarz wie, czym jest chleb, czym zastąpić masło, ile kupić węgla na zimę. I korków z geografii dzieciom udzieli, bo na płaskowyżach się zna. Na stanowisku prezesa NBP się marnuje. Taki skarb" - to z kolei komentarz, który zamieścił Marek Twaróg z magazynu "Press".
"Media wywindowały ceny masła - prezes Glapiński. Tak samo jak RPP ceny Lady Dior i Chanel 2.55" - napisała z ironią Karolina Hytrek-Prosiecka.
"'Nasza inflacja nie jest taka wysoka', a masło kosztuje 2,80 zł. Rewelacje prezesa NBP" - stwierdził senator KO Krzysztof Brejza.
"Prezes Glapiński powiedział, że trwają poszukiwania chleba w cenie 30 zł, którym tak straszono. Ja powiem, że trwają poszukiwania chleba po 2,99 zł, bo w takiej cenie prezes Glapiński niby chleb kupuje" - napisała ekonomistka Alicja Defratyka.
Rymowanka o Koperniku
Warto zaznaczyć, że już sam początek konferencji miał inny przebieg, niż podczas dotychczasowych spotkań Glapińskiego z dziennikarzami. Prezes NBP zaprezentował bowiem powiększone grafiki pokazujące nowy banknot z wizerunkiem Mikołaja Kopernika oraz monetę z osadzonym bursztynem. Choć wszyscy czekali już na komentarz w sprawie stóp, to jednak szef banku narodowego przez kilka minut przypominał sylwetkę słynnego astronoma i jego odkrycia.
Banknot kolekcjonerski z Kopernikiem ma nominał 20 zł, moneta - 50 zł. - Wyjątkowo piękny, na skalę światową - powiedział Glapiński, trzymając w ręku karton z powiększonymi zdjęciami banknotu z Kopernikiem.
- To ważna część naszej funkcji społecznej i obowiązków społecznych - mówił prezes NBP o nowym banknocie i monecie z wybitną postacią. Przypomniał, że rok 2023 ogłoszony został rokiem kopernikańskim, a przypada w nim 550. rocznica urodzin Kopernika.
Glapiński ponownie podkreślił działanie edukacyjne, przywołując słynną rymowankę o astronomie. - Naszym skromnym, czy też bardzo ambitnym, zamiarem jest, aby każdy Polak wiedział, że "Mikołaj Kopernik nie tylko wstrzymał Słońce, ruszył Ziemię, polskie zrodziło go plemię", ale też, że był wybitnym ekonomistą - mówił Glapiński.
Na tym nie poprzestał, ale zaczął szczegółowo wyjaśniać astronomiczne odkrycia Kopernika - niczym na lekcji w szkole podstawowej. Dopiero po tym Glapiński przeszedł do tematu konferencji.
Wrócił płaskowyż. "Góra-dół-góra-dół"
W jej trakcie nie zabrakło słów o "płaskowyżu". Choć może wydawać się, że prezes zdaje sobie sprawę z memiczności tego porównania, to ponownie zdecydował się na gest obrazujący inflację.
- Pamiętają państwo, ile było śmiechu i kpin, że mówiłem, iż jesteśmy na płaskowyżu. No płaskowyż to jest taki twór - wiele osób nie widziało, bo po górach nie chodziło, że jest strome podejście, potem względnie równy poziom, ale góra-dół-góra-dół oczywiście w ograniczonym zakresie, a później gwałtowny spadek - mówił Glapiński, dzieląc się swoją wizją geomorfologii.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ