Gigantyczny skandal w Taco Bell. Impreza integracyjna przerodziła się w chaos
Pracownica sieci gastronomicznej w Los Angeles złożyła pozew w miejscowym sądzie. Domaga się odszkodowania od swoich pracodawców. Pieniądze mają stanowić rekompensatę za szkody moralne i psychiczne, jakich kobieta doznała w trakcie przyjęcia dla pracowników.
Według pozwu, jaki prawnik Alany Bechio, pracownicy fastfoodowej sieci złożył w sądzie w Kalifornii, impreza pracownicza dla personelu gastronomicznego punktu Taco Bell w San Pedro, dzielnicy Los Angeles, zamieniła się w koszmar. Doszło do skandalicznych ekscesów obyczajowych, a potem do sytuacji, w której powódka poczuła strach o swoje życie.
Jak podaje "Los Angeles Times", ta fatalna impreza integracyjna odbyła się 18 grudnia 2022 roku w Taco Bell przy 1031 S. Gaffey St. w San Pedro, gdzie - jak wynika z akt sądowych - Bechiom pracowała jako kasjerka. Pracowników "zachęcano do przynoszenia własnego jedzenia, które stanowić miało ofertę imprezowego bufetu. Kobieta zdecydowała, że przyrządzi guacamole.
Kiedy zbliżała się do swojej firmy, która była w wieczór miejscem pracowniczej imprezy i była zamknięta, zauważyła, że okna restauracji były zakryte papierem do pakowania. Tak samo potraktowane zostały kamery na zewnątrz i wewnątrz nieczynnego dla gości lokalu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zabawa pracowników Taco Bell w przerodziła się w pijacką imprezę, na której zapanowała kompletna anarchia. "Los Angeles Times" nie kryje szczegółów. Jeden z uczestników uprawiał seks z żoną na oczach współpracowników.
Kobieta na dodatek całowała się jednocześnie dwoma innymi pracownikami, w tym przełożonym zespołu. Inny z imprezowiczów publicznie wymiotował. Co najgorsze, do miski z guacamole, przyniesionym przez Alanę.
Nieoczekiwane konsekwencje świątecznej imprezy integracyjnej
Pracownica zdecydowała się porozmawiać o tych szokujących incydentach na imprezie firmowej z działem kadr. Efekt był taki, że trzech pracowników Taco Bell, w tym przełożony i współpracownik, który uprawiał seks z jego żoną, zostało zwolnionych. Jednak Bechiom poniosła konsekwencje - grożono jej fizycznie i rozbito szybę w jej samochodzie.
Kolejne dni w pracy zamieniły się dla kobiety w koszmar. Jak twierdzi, dawni koledzy obiecywali kasjerce, że ją "zniszczą". Kiedy zgłosiła groźby, właściciel franczyzy zaproponował jej przeniesienie do innego lokalu sieciówki.
Bechiom złożył rezygnację i pozywa Taco Bell i Alvarado Restaurant Group za rzekomą dyskryminację, molestowanie seksualne, odwet i brak dochodzenia. Kobieta zarzuca, że właściciel firmy nie zrobił nic, aby uchronić ją przed zagrożeniami.