Zakochali się od pierwszego wejrzenia
Poroszenko jest żonaty z Mariną (z domu Perewedencewą), której ojciec był wiceministrem zdrowia na Ukrainie. Para poznała się podczas studenckiej dyskoteki po sesji zimowej na uniwersytecie. Jak twierdzi sama Marina, była to miłość od pierwszego wejrzenia. Poroszenko był wówczas mistrzem zapasów w stylu wolnym i judo. Cieszył się powodzeniem u dziewczyn. Para zaczęła się spotykać jednak dopiero po pół roku od pierwszego spotkania.
"Nie było oficjalnego zaproszenia na randkę. Z okazji zakończenia roku szkolnego zorganizowano piknik. Petro przyszedł po mnie do domu. I tak to się zaczęło. Zaczęliśmy się oficjalnie spotykać" - opowiadała Marina Poroszenko w wywiadzie dla Obozrevatel.com.
Rodzina przyszłej Pierwszej Damy nie była jednak przychylnie nastawiona do związku z Poroszenką. "Mama była przeciwna. Teraz jednak wydaje mi się, że było to uzasadnione. Byliśmy młodzi, wydawało nam się, że wszystko jest możliwe. Każdą wolną chwilę spędzaliśmy razem. Miałam ściśle określony plan dnia, musiałam być o 22 w domu. Wtedy on wystawał pod moim balkonem" - wspominała.
Rok po pikniku para postanowiła wziąć ślub, jednak od razu po złożeniu dokumentów w urzędzie stanu cywilnego, Poroszenkę powołano do wojska. Dla młodych była to tragedia. Wesele wyprawili podczas 10-dniowego urlopu Poroszenki. Także ich pierworodny syn Aleksiej przyszedł na świat, kiedy Poroszenko odbywał służbę wojskową.
Kiedy przyszły prezydent wyszedł z wojska, młodzi zamieszkali w domu rodziców Mariny, którzy wyjechali na placówkę do Ułan Bator na trzy lata.