Giertych zaskakuje ws. Szyszki: przesyła mu wiersz
Roman Giertych postanowił "pomóc" ministrowi środowiska wytłumaczyć się z wpadki przed posiedzeniem rządu. Kamera Polsatu przyłapała Jana Szyszkę na wręczaniu tajemniczej koperty szefowi MSWiA, co wywołało falę komentarzy i spekulacji. Giertych pospieszył z pomysłem na wybrnięcie z kłopotliwej sytuacji.
Przed posiedzeniem rządu Jan Szyszko przekazał Mariuszowi Błaszczakowi kopertę. - To jest taka córka leśnika - mówił minister środowiska. Nie wiadomo, co było w kopercie. Wielu komentatorów zauważa, że okoliczności wskazują na próbę załatwienia komuś pracy. I do tego nawiązuje Roman Giertych na początku swojego wpisu na Facebooku zatytułowanego: "List do Szyszki".
"Pozornie został Pan przyłapany in flagranti na zwykłym kolesiostwie przy załatwianiu pracy. Ale od czego Wasz wypróbowany przyjaciel, czyli ja. Co ma Pan powiedzieć? To proste: niech pan powie, że "córka leśniczego" to nie jest cv kandydatki do policji, ale pana poemat sławiący młodzież żeńską z leśnych ostępów, która całym sercem kocha PiS" - napisał polityk.
Na tym jednak nie koniec. Giertych przyznaje, że to tłumaczenie może zawieść i proponuje ministrowi drugi krok: "Wtedy rzuci im Pan w twarz Pana wiersz" - pisze i zamiesza trzy zwrotki.
"Córka leśniczego"
Córka leśniczego przez knieje przemyka,
W jednym ręku strzelba, w drugim ręku wnyka,
Stoi tam na straży polskości ostępów
Nie wpuszczając żadnych zagranicznych mętów,
Bo polska kobieta w sercu polskiej puszczy
Stawiając pomniki bronić kraju uczy
Pod słowiańskim dębem na polanie dzikiej
Pomnik dla Prezesa ma stanąć co rychlej,
Aby Pis miejscowy i lud okoliczny
Miał centralne miejsce dla swej miesięcznicy
Gdzie lokalne serce narodowe żyje
Recytując wiernie spisku teoryje"
Roman Giertych zauważa żartobliwie, że minister może bronić wiersza przed krytykami tym, iż "chce Prezesa sławić i polskość oddanego Mu ludu". "A jak powiedzą, że wiersz słaby to Pan im na to, że to się okaże, jak będą rozdawane nagrody Ministra Kultury za "Promocję kultury ludowej". Pan miałby tego konkursu nie wygrać? Podejdzie Pan za tydzień we wtorek do Glińskiego na Radzie Ministrów to chyba nie odmówi... Zawsze panu oddany" - kończy swój wpis Giertych.
Rady te nie rozwiązują jednak zagadki: co było w kopercie od Szyszki? Spytaliśmy o to ministra Błaszczaka, ale ten niestety unikał tematu, jak tylko mógł.
Co nagrały kamery Polsatu?
Operator kamery nagrał niezręczną sytuację w wykonaniu ministra Jana Szyszki. Minister spraw wewnętrznych wykazał się refleksem i poczuciem humoru. Gdy Szyszko chciał mu wręczyć kopertę, mówiąc: "to jest córka leśniczego", Błaszczak odwrócił się do kamery i pomachał. - A to jest kamera Polsatu - zażartował.
Obecność kamery nie zrobiła wrażenia na Szyszce, który już nie raz chciał udzielać instrukcji dziennikarzom. "Uwielbiamy" - mruknął z przekąsem Szyszko, mając na myśli Polsat i bez skrępowania kontynuował swój temat. - Ona mnie prosiła, żebym to panu przekazał. Także, tutaj, tego... niech pan to przeczyta - powiedział.
Urzędnicy MSWiA napisali na Twitterze, że minister Błaszczak oddał kopertę Szyszce. Nie wyjaśnili jednak, co było w środku. "Minister Błaszczak poinformował ministra środowiska, że nie zwykł zapoznawać się z korespondencją przekazywaną z pominięciem drogi służbowej. Jeżeli sprawa, którą przekazywał dziś minister środowiska leży w kompetencjach szefa MSWiA wówczas minister Błaszczak chętnie się z nią zapozna, kiedy zostanie mu ona przekazana formalną drogą służbową" - napisano w komunikacie.