"Ruska swołocz". Wąsik zaatakował w imieniu Kamińskiego
Mariusz Kamiński pokazał w czwartek na sali plenarnej Sejmu gest Kozakiewicza. Wydarzenie to miało miejscu już po wygaszeniu mandatu posła w związku z wyrokiem przez marszałka izby - Szymona Hołowni. Mimo to Kamiński wziął udział w głosowaniach. Teraz zachowanie byłego szefa MSWiA komentuje drugi ze skazanych - Maciej Wąsik.
22.12.2023 | aktual.: 22.12.2023 16:23
"W 1980 roku ten gest pokazał Władysław Kozakiewicz gwiżdżącej ruskiej swołoczy. Uwierzcie, ten gest Mariusza Kamińskiego też był skierowany do wrzeszczącej tłuszczy ... CBA nie pęka!" - napisał Maciej Wąsik w serwisie X, stając w ten sposób w obronie swojego dawnego szefa z resortu spraw wewnętrznych, a także współ skazanego w związku z tzw aferą gruntową.
Sam Kamiński tłumaczył, że "była to taka spontaniczna reakcja na sympatyczne okrzyki naszych przeciwników".
Wąsik i Kamiński skazani
Kamiński wykonał słynny gest w związku z wygaszeniem mu mandatu przez marszałka Sejmu Szymona Hołownię. Decyzja lidera Polski 2050 to następstwo prawomocnego wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie, który skazał Kamińskiego i Wąsika w związku z tzw. aferą gruntową.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Politycy PiS usłyszeli w środę wyrok skazujący ich na karę dwóch lat bezwzględnego więzienia. Sąd orzekł wobec byłego szefa MSWiA i jego zastępcy także zakaz zajmowania stanowisk kierowniczych w instytucjach publicznych przez 5 lat. Okres został i tak skrócony z pierwotnych 10 lat, które zarządzono w pierwszej instancji.
Wąsik skomentował postanowienie Hołowni jeszcze w czwartek. Były wiceszef resortu spraw wewnętrznych zapewnił, że nie boi się, że pójdzie do więzienia. - Nie obawiamy się, że trafimy do więzienia. Jeżeli akt łaski jest prawomocny, po prostu działa. Będziemy sprawować swoje mandaty zgodnie z prawem - powiedział w rozmowie z Interią.
Polityk PiS zapewnił jednocześnie, że zarówno on, jak i Kamiński, "skorzystają ze środków odwoławczych i będą składać zażalenie". - Ponosimy większe konsekwencje niż ci, którzy planowali odrolnienie za 3 mln zł. Oni nie mają nawet prawomocnego wyroku, to skandal - ocenił.
Były wiceszef MSWiA dodał przy tym, że jego zdaniem wyrok sądu jest działaniem "wyłącznie politycznym".