Generał z Finlandii: Córka Dugina mogła zginąć w wojnie o władzę
W sobotę w wybuchu samochodu zginęła córka głównego ideologa Kremla, Aleksandra Dugina. Celem ataku mógł być jednak jej ojciec. Swoją teorię dotyczącą zamachu ma były szef fińskiego wywiadu, który uważa, że próba zabójstwa Dugina może być "zwiastunem walki o władzę w Rosji".
22.08.2022 | aktual.: 22.08.2022 14:11
Rzecznik rosyjskiego MSZ zasugerowała, że za sobotnim zamachem stoi Ukraina. Kijów stanowczo zaprzeczył tym zarzutom, mówiąc "że nie jest państwem terrorystycznym". W odpowiedzialność Ukrainy nie wierzy także fiński generał Pekka Toveri. Jednocześnie do ataku na córkę ideologa Kremla przyznała się nieznana nikomu wcześniej organizacja - Rosyjska Narodowa Armia Republikańska.
- Gdyby Ukraina miała zdolność do przeprowadzenia takiego ataku, wymierzyłaby w cel wojskowy, a nie polowała na głównego ideologa - powiedział Toveri w poniedziałek rano na antenie fińskiego publicznego nadawcy Yle.
Zobacz także
"Zgodnie ze wstępnymi doniesieniami w samochodzie, który wybuchł, miał się znajdować sam Dugin. Jeśli to prawda, może to być oznaka walki o władzę w Rosji" - napisał wcześniej Toveri na Twitterze.
Fiński wojskowy komentuje doniesienia z Albanii
Według byłego szefa fińskiego wywiadu jest jeszcze zbyt wcześnie, by ocenić, czy atak był dziełem rosyjskiego ruchu oporu. Toveri podkreśla jednak, że za istnieniem ruchu oporu w Rosji przemawiają m.in. tajemnicze wybuchy i pożary w różnych częściach Rosji, które spowodowały zniszczenia w ważnych jednostkach badawczych czy obiektach infrastrukturalnych.
Toveri skomentował także doniesienia z Albanii, wedle których schwytano tam trzy podejrzane o szpiegostwo osoby. Jak podał "The Guardian", po nieudanym ataku na cel wojskowy w środkowej części kraju zatrzymano dwóch mężczyzn legitymujących się rosyjskimi paszportami oraz mężczyznę, przy którym znaleziono ukraiński paszport.
Według albańskich mediów Rosjanie przybyli do kraju jako turyści. Rosjanie nie potrzebują wizy w miesiącach letnich, jeśli przyjeżdżają do Albanii jako turyści.
- Istnieją niepodważalne oznaki, że ludzie z różnych rosyjskich służb wywiadowczych dostali się na Zachód pod przykrywką - podkreślił Toveri w rozmowie z gazetą "Ilta Sanomat".
- Kiedy jesteś pod przykrywką, używasz wszystkich środków i różnych dróg, aby infiltrować kraj - dodał fiński wojskowy.
Zobacz też: Putin weźmie odwet za córkę Dugina? Ekspert: raczej nie. Chyba, że o tym nie wiedział