"Krym to nie miejsce dla Rosjan". Masowa ucieczka po ukraińskich atakach
Tysiące rosyjskich samochodów na Moście Krymskim to skutek trzech tajemniczych niszczycielskich uderzeń na półwysep w ciągu ostatniego tygodnia. Wysadzenie składu amunicji i podstacji elektrycznej w pobliżu miasta Dżankoj, czy ważnego węzła kolejowego to najprawdopodobniej dzieło ukraińskich agentów. Te wydarzenia skomentował w swoim najnowszym wystąpieniu wideo prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
- Długie kolejki aut zmierzających z Półwyspu Krymskiego do Rosji dowiodły, że większość rosyjskich obywateli Rosji zrozumiała wiadomość. We wtorek przejechała tamtędy rekordowa ilość pojazdów - przynajmniej 38 tysięcy - stwierdził Zełenski.
Prezydent wezwał Ukraińców mieszkających na Krymie i na okupowanym terytorium, by trzymali się z dala od wrogich stanowisk rosyjskiego dowodzenia i baz logistycznych. Zasugerował tym samym, że podobne zdarzenia mogą się powtarzać.
Jak podaje "The Guardian", brytyjskie Ministerstwo Obrony stwierdziło, że rosyjscy przywódcy wojskowi będą prawdopodobnie "coraz bardziej zaniepokojeni" gwałtownym wzrostem niepowodzeń na Krymie. Ministerstwo obrony w Moskwie natomiast obiecało zająć się tym "lokalnym sabotażem".
Według informacji mianowanego przez rosyjski rząd szefa Krymu, Siergieja Aksionowa, sześciu rzekomych islamistycznych ekstremistów zostało zatrzymanych w środę. Nie jest jednak jasne, jaki związek - jeśli w ogóle - mieli aresztowani z ostatnimi atakami.
Po ośmiu latach od aneksji terenów Krymu Rosjanie uznawali półwysep za bezpieczny. Turyści z Rosji chętnie wypoczywali tu podczas letnich urlopów. To, co zdarzyło się w ostatnich dniach, jest szokiem. Uciekinierów, rezygnujących z wakacji w zagrożonym miejscu może być, według fińskiej gazety "Iltalehti", więcej niż 100 tysięcy.
"Krym to nie miejsce dla Rosjan". Masowa ucieczka po ukraińskich atakach
Rosja przeżyła pierwszy szok 9 sierpnia, kiedy doszło do rakietowego ataku na bazę lotniczą Novofedorivka. Ukraińskie Ministerstwo Obrony zamieściło 11 sierpnia złośliwy tweet na ten temat - na filmie, Rosjanie uciekają z plaż marzeń, a jedna z kobiet mówi ze łzami do obiektywu, że nie chce opuszczać tego miejsca. "Żadna ilość kremu przeciwsłonecznego nie ochroni przed niebezpiecznymi skutkami palenia w niedozwolonych miejscach" - drwi wpis w mediach społecznościowych.
Ekspert ds. bezpieczeństwa narodowego, były dyplomata USA Paul Dobriansky ocenia ataki przeprowadzone przez Ukrainę jako "zarówno operacyjne, jak i symboliczne", ponieważ zagrażają one zarówno rosyjskim połączeniom dostawczym, jak i panowaniu tego kraju na Krymie.