Gen. Skrzypczak o groźbach rosyjskich propagandystów: to chorzy ludzie
Rosyjski propagandysta Siergiej Mardan stwierdził, że los Ukrainy jest przesądzony. Zapowiedział, że wraz z pokonaniem Ukrainy Rosja rozpocznie kolejne ataki: na Warszawę i Berlin. - Trudno dyskutować z ludźmi chorymi. Ja jestem generałem i wydaje mi się, że jestem jeszcze przy zdrowych zmysłach. Komentowanie słów takiego człowieka, który chyba nie wie, co mówi, jest sprawą trudną - ocenił tę wypowiedź w programie "Newsroom" w WP gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca wojsk lądowych. - Z wojskowego punktu widzenia Rosjanie przegrali tę wojnę. Od 24 lutego nie osiągnęli żadnego celu strategicznego. Nie odnieśli żadnego zwycięstwa, utracili dużo terytoriów, które pierwotnie podczas operacji zajęli. Byli w odwrocie przez wiele miesięcy i na dobrą sprawę, poza łukiem donbaskim ich aktywność jest znikoma. Moim zdaniem, ta operacja specjalna, jak ją nazywają Rosjanie, jest porażającą klęską Rosjan. Nawet najlepsza propaganda, sączona ustami chorych ludzi, nie zmieni faktów, które mają miejsce na polu walki. Rosjanie są bohaterami klęski, którą moim zdaniem spowodowały elity polityczne Kremla. Liczyli na błyskawiczne przejęcie Ukrainy. To się nie stało i moim zdaniem się nie stanie, bo to, co zrobili na Ukrainie, na pewno nie sprawi tego, że Ukraińcy będą gotowi się poddać - ocenił. - To są marzenia chorych ludzi - dodał gen. Waldemar Skrzypczak.