Putin straszy świat. Gen. Bieniek o możliwej odpowiedzi USA
Doradca prezydenta Joe Bidena ds. bezpieczeństwa narodowego, Jake Sullivan powiedział, że Stany Zjednoczone "odpowiedzą zdecydowanie", jeśli Rosja zdecyduje się na jakikolwiek atak nuklearny. - Co to oznacza? Jak może wyglądać amerykańska odpowiedź na atak nuklearny Rosji? - z takim pytaniem do gościa programu "Newsroom WP", gen. Mieczysława Bieńka, zwrócił się prowadzący Mateusz Ratajczak. - Nie mogę na to pytanie odpowiedzieć, bo nie znam planów strategów amerykańskich. Poza tym, ja nie wierzę w użycie broni jądrowej przez Putina, chociaż trzeba traktować poważnie słowa gościa, który nie jest chyba do końca zrównoważony albo jego psychika jest rozchwiana - odparł były zastępca Dowódcy Strategicznego NATO. Tłumacząc, dlaczego nie wierzy w to, by Putin użył broni jądrowej, odparł, że jest kilka powodów, które przeciwko temu przemawiają. - Po pierwsze Chiny nie są zainteresowane tym, by taki ostateczny środek został użyty, żebyśmy nie wspięli się na najwyższy szczebel drabiny w eskalacji tego napięcia i tego konfliktu. Po drugie otoczenie Putina jest na tyle rozsądne, by mu to wyperswadować. Po trzecie ta broń nie zmieni oblicza wojny, nie przechyli szali taktycznej czy operacyjnej przewagi Rosji - stwierdził gen. Bieniek. Dodał, że w grę wchodzi także czwarty powód: odpowiedź USA. Jego zdaniem USA nie użyją jednak broni jądrowej, bo wtedy zakończyłoby się to "totalnym armagedonem". - Być może przeprowadzą jakieś straszliwe uderzenie bronią klasyczną, to może być np. zatopienie Floty Czarnomorskiej lub uderzenie w jakieś bardzo wrażliwe obiekty dla Rosji. Ale to spowoduje dalszą, nieprzewidywalną eskalację tego konfliktu - dodał gość programu "Newsroom WP". Gen. Bieniek przypomniał, że obecnie broń jądrowa służy do odstraszania. Przypomniał, że od 1945 roku nie została użyta ani razu. - Mam nadzieję, że dzisiaj również do tego nie dojdzie - dodał gen. Bieniek.