Gehenna wędkarzy. Cudem przeżyli otoczeni przez krokodyle na wyspie Daly
Dwójka australijskich wędkarzy spędziła trzy dni na wyspie otoczonej przez krokodyle. Wypad na ryby mógł się dla nich skończyć tragicznie.
Wędkarze zapamiętają ten wypad do końca życia. Dwóch Australijczyków spędziło trzy dni bez wody. Byli otoczeni przez krokodyle na wyspie na rzece Daly na północy Australi. O sprawie poinformowały australijskie media.
Pechowa wyprawa na ryby
Mężczyźni planowali czterodniową wyprawę łodzią po wodach rzeki Daly płynącej przez Terytorium Północne i uchodzącej do Morza Timor. Niestety już półtorej godziny po wypłynięciu uderzyli w jakiś obiekt pod powierzchnią wody i ich łódź poszła na dno.
Australijczykom udało się uciec z łodzi, nie zdołali jednak zabrać z jej pokładu telefonów komórkowych, ani nadać sygnału alarmowego. Wędkarze jak najszybciej musieli wydostać się z wody, gdyż czyhało tam na nich prawdziwe niebezpieczeństwo, jakim są krokodyle.
Słoń kontra krokodyl. Dramatyczne nagranie z safari
- Podczas gdy się ratowali, krokodyl próbował zaatakować. Zwierze płynęło w kierunku jednego z mężczyzn. Zaczął rzucać w krokodyla różnymi przedmiotami, tylko dlatego udało mu się utrzymać przy życiu. Zwierzę się spłoszyło, mimo że szykowało się już do ataku - przekazała lokalna policja.
Trzydniowy horror na odludziu
Jak relacjonuje policja, mężczyznom udało się przeżyć w tropikalnych warunkach bez dostępu do świeżej wody. Na szczęście znaleźli puste butelki na plaży. Posłużyły one za pojemniki na mocz, którym się ratowali przed śmiercią z pragnienia. Mieli oni również zlizywać wodę z liści.
Ze znalezionych na wybrzeżu wyspy materiałów mężczyźni zbudowali znak widoczny z powietrza, licząc, że dzięki temu zostaną odnalezieni.
Po dwóch nocach spędzonych na wyspie przepływający obok statek natknął się na wrak należącej do nich łodzi.
Wedle lokalnej policji mężczyźni mieli niezwykłe szczęście, że przeżyli. Brak wody, oddalenie od cywilizacji oraz krokodyle mogły okazać się dla nich zabójcze.