To on będzie następcą Putina? "Równie radykalny"
W tym kraju przeprowadzane są doświadczenia związane z inżynierią społeczną w skali całego narodu. Rosja to dziś kraj, który powrócił w swoje stare i ponure koleiny - mówił na antenie Wirtualnej Polski dr Jakub Benedyczak. Gość programu "Newsroom" WP tłumaczył, dlaczego Federacja Rosyjska przestała się rozwijać, co stało się z pokoleniami wykształconych ludzi i czy jeszcze kilka lub kilkanaście lat temu sytuacja społeczeństwa w tym kraju wyglądała zupełnie inaczej. Gdzie jest klasa średnia Rosji? Pytał eksperta Patrycjusz Wyżga. - Wyjechali lub usunęli się w cień - odpowiedział bez wahania ekspert. Na początku rozmowy dr Jakub Benedyczak tłumaczył, jak trudna jest praca dziennikarzy, którzy chcieliby relacjonować to, co dzieje się w Rosji. Ekspert podawał przykłady, jak bardzo władze uniemożliwiają tego typu działania. - Putin sam z pewnością nie odejdzie. On nie może sobie powiedzieć, że odchodzi, bo może zostać zabity, wsadzony do więzienia. Jeśli miałbym obstawiać, to uważam, że obecny przywódca będzie rządził aż do śmierci - ocenił Benedyczak. - Moim zdaniem ewentualnym następcą Putina może być Wiaczesław Wołodin, równie radykalny tyran co Putin - dodał. - Putin miał niebywałą szansę zaprzestać wojen. Pierwsze lata jego rządów to bogacenie się Rosjan i powstanie klasy średniej w Rosji. Oni się nauczyli, że można żyć, a nie tylko przeżyć. Gdyby Putin nie wymyślił wojen, mógłby dać szansę Rosji na rozwój - tłumaczył ekspert. - Większość klasy średniej wyjechała z Rosji lub usunęła się w cień. To często nieszczęśliwi ludzie w klinicznej depresji. To grupa ludzi, którzy tworzyli szczęśliwy kraj, a nie mieli ochoty na żadną wojnę z Ukrainą - tłumaczył ekspert z Nowej Europy Wschodniej. - Rosja znów wpadła w te same, historyczne koleiny. Nie zdajemy sobie często sprawy, jak bardzo społeczeństwo jest sterowane i indoktrynowane. Nasza TVP to jest nic w porównaniu do tego, co propagandowo dzieje się w Rosji - dodał Benedyczak.