Świat"Gdy zostaniemy państwem, wszyscy macie prawo powrotu"

"Gdy zostaniemy państwem, wszyscy macie prawo powrotu"

Po uznaniu Palestyny przez ONZ nasi uchodźcy automatycznie otrzymają obywatelstwo i paszporty, nie powinni więc stawać się obywatelami Libanu, bo mają prawo powrotu do ojczyzny - powiedział w Bejrucie prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas.

"Gdy zostaniemy państwem, wszyscy macie prawo powrotu"
Źródło zdjęć: © AFP | Abbas Momani

17.08.2011 | aktual.: 18.08.2011 08:50

Abbas od wtorku wieczorem przebywa z dwudniową wizytą w Libanie, który jest obecnie jednym z niestałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ i we wrześniu będzie w niej sprawował rotacyjne przewodnictwo. W tym czasie Palestyńczycy mają złożyć wniosek o członkostwo w ONZ. Jego przyjęcie oznaczałoby faktyczne uznanie niepodległej Palestyny. Abbas przyjechał do Libanu, by rozmawiać o tym, co wydarzy się na forum ONZ.

Na plan pierwszy wysunęła się jednak sprawa uchodźców palestyńskich, których - wedle szacunków Agencji Narodów Zjednoczonych dla Pomocy Uchodźcom Palestyńskim na Bliskim Wschodzie (UNRWA) - jest w Libanie 425 tysięcy. Część palestyńskich mediów - w tym rządowa gazeta "Al Hajat al Dżida" oraz "Al Kuds" - umieściły temat powrotu uchodźców na swoich czołówkach. Nie dotyczy on bowiem tylko Palestyńczyków z Libanu, ale także innych państw regionu, w tym głównie Jordanii i Syrii, a także członków palestyńskiej diaspory na całym świecie.

Podczas rozmów z prezydentem Libanu Michelem Sulejmanem we wtorek wieczorem i premierem Nadżibem Mikatim w środę Abbas oświadczył, że popiera politykę władz libańskich w stosunku do palestyńskich uchodźców. - Liban ma rację, traktując jako tymczasowych gości drugie, trzecie, a nawet czwarte pokolenie Palestyńczyków, których przodkowie uciekli przed wojskami izraelskimi - powiedział Abbas. Zdaniem prezydenta AP, ich obecność w Libanie - mimo upływu kilkudziesięciu lat (większość przybyła w czasie wojen arabsko-izraelskich z 1948 i 1967 roku) - jest chwilowa. - Odrzucamy naturalizację, jesteśmy za prawem do powrotu - podkreślił palestyński przywódca.

Wedle Abbasa, prawo powrotu powinni mieć wszyscy Palestyńczycy - a więc także ci, którzy uciekli z obszarów nie wchodzących obecnie w skład Autonomii Palestyńskiej, lecz będących częścią Izraela w granicach sprzed 1967 roku.

Tel Awiw nie chce słyszeć o takim rozwiązaniu i przypomina, że z państw arabskich również w efekcie konfliktu uciekło bądź zostało wypędzonych kilkaset tysięcy Żydów, a nikt nie mówi o ich prawie do powrotu.

Gil Feiler z Centrum Studiów Strategicznych Begina-Sadata na izraelskim uniwersytecie Bar-Ilan powiedział, że złożona w Libanie deklaracja Abbasa, że palestyńscy uchodźcy otrzymają obywatelstwo i paszporty przyszłej niepodległej Palestyny, "to pustosłowie i propaganda".

W opinii Feilera, większość Palestyńczyków na emigracji, w tym także w Libanie, nie ma najmniejszego zamiaru wracać ani do Palestyny - jeśli to państwo powstanie - ani do Izraela. Tym bardziej, że są to obecnie przede wszystkim nie sami uchodźcy z 1948 i 1967 roku, ale ich dzieci, wnuki i prawnuki.

- Popatrzmy na przykład Izraela - mimo tego, że mamy o wiele wyższy poziom życia (niż Palestyńczycy), a osiedlanie się Żydów w Izraelu jest dotowane przez rząd, ogromna liczba osób w ogóle nie kwapi się do przyjazdu tutaj. Nadal mamy więcej Żydów w diasporze niż w państwie żydowskim - mówi Feiler.

Obecnie status uchodźców (przyznawany przez UNRWA także potomkom) posiada ponad 4,6 mln Palestyńczyków.

Z Tel Awiwu Juliusz Urbanowicz

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)