"Zdziecinniały handlarz". Są w szoku po propozycji Trumpa
Strefa Gazy nie jest nieruchomością, projektem deweloperskim, który można przekształcić w riwierę na podstawie jakiegoś kaprysu - komentuje dr Osama Abo Zebida. Palestyńczyk mieszkający w Polsce ocenia deklarację Donalda Trumpa, że Ameryka przejmie terytorium, odbuduje domy, a dotychczasowi mieszkańcy zostaną wysiedleni gdzieś indziej.
Dr Osama Abo Zebida to znana postać w środowisku Palestyńczyków związanych z Polską. Mieszkając w Strefie Gazy pracował dla polskiej firmy komunikacyjnej, był doktorantem na Politechnice Łódzkiej. To on alarmował, że w 2023 r. podczas izraelskich bombardowań Strefy Gazy na terenach objętych walkami znajdują się Polacy. Wraz z rodziną został stamtąd ewakuowany.
Teraz reaguje oburzeniem na ostatnie pomysły Trumpa na temat ewentualnej przyszłości palestyńskiej enklawy. - Gaza nie jest na sprzedaż. Nigdy nie będzie częścią planów biznesowych Trumpa ani inwestycją wystawioną na aukcję w podejrzanych układach. Gaza to nie nieruchomość, którą można przekształcić w riwierę - mówi WP. Jego zdaniem prezydent USA nie rozumie, że nie można traktować regionu jak nieruchomości do przekształcenia w turystyczny kurort.
W środę rano dr Abo Zebida poświęcił Trumpowi wpis na Facebooku. Określił w nim amerykańskiego prezydenta jako "zdziecinniałego handlarza nieruchomości". Stwierdził, iż Trump chce realizować takie wizje, posługując się "kolonialną mentalnością". - To wystarczająca odpowiedź na te pomysły - podsumowuje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowa propozycja Trumpa. Ekspert wprost: To grozi falą terroryzmu
Trum chce przejąć Strefę Gazy. Są gruzy, będzie riwiera?
- Stany Zjednoczone są gotowe zająć teren Strefy Gazy i oczyścić go z niewybuchów i ruin, zbudować domy i zapewnić rozwój gospodarczy. Zrównamy go z ziemią i stworzymy rozwój gospodarczy, który zapewni nieograniczoną liczbę miejsc pracy i mieszkań dla mieszkańców tego obszaru - ogłosił we wtorek Trump na wspólnej konferencji z izraelskim premierem Beniaminem Netanjahu.
Oświadczył, że zamierza "stworzyć tysiące miejsc pracy i będzie to coś, z czego cały Bliski Wschód mógłby być dumny". Nie wykluczył wysłania amerykańskich wojsk w celu zabezpieczenia regionu.
Oburzenie wśród Palestyńczyków wywołał wątek o możliwych przesiedleniach mieszkańców Strefy Gazy. Trump zapowiedział, że pojawi się "silna sugestia", by na czas odbudowy Palestyńczycy opuścili te tereny. Zapytany, ilu Palestyńczyków powinno opuścić Gazę, prezydent USA odparł, że "wszyscy", po czym podał liczbę 1,8 mln osób.
Hamad M. Nidal z serwisu "Palestyna po Polsku" we wpisie w mediach społecznościowych ostro krytykuje polityka. Odnosi jego wypowiedzi do palestyńskiego przysłowia: "szaleniec mówi, a rozsądny słucha".
- Przymusowe przesiedlenie ludności byłoby zbrodnią wojenną, opisaną przecież w Konwencji Genewskiej. Brak słów na to, co słyszymy. Nie jest jasne, co Trump ma na myśli. Strefa Gazy to dom i symbol, którego żadna polityczna kalkulacja nie zdoła zmienić - mówi WP kolejny Palestyńczyk mieszający w Warszawie.
"Absurd". Świat arabski reaguje na plan Trumpa
Przypomnijmy, że w ostatnich tygodniach Trump zasugerował również, że Stany Zjednoczone powinny przejąć kontrolę nad Kanałem Panamskim, Grenlandią i Kanadą. Teraz krytyka słów Trumpa błyskawicznie obiegła media świata arabskiego. Serwis arabskiej telewizja Al Jazeera komentuje, że oświadczenia Trumpa, jakoby mógł zmienić Gazę w Riwierę Bliskiego Wschodu, są "szokujące".
- Postradał zmysły. Plan dla Gazy, gdzie staje się ona "własnością" Stanów Zjednoczonych i dokonuje się masowego wysiedlenia mieszkańców to czysty bełkot, całkowicie oderwany od rzeczywistości. Żadna polityka Stanów Zjednoczonych ani Zachodu nigdy nie odważyła się na taki absurd - komentuje w mediach społecznościowych palestyńsko-amerykański dziennikarz Ramzy Baroud.
Hamas, palestyńska organizacja rządząca wcześniej Gazą, szybko potępiła propozycję, nazywając ją "przepisem na tworzenie chaosu i napięć w regionie". "Nasi ludzie nie pozwolą na realizację tych planów" - stwierdziła grupa w oświadczeniu. "Potrzebne jest zakończenie okupacji i agresji wobec ludności, a nie wygnanie ich z ziemi. Nasi ludzie w Gazie udaremniali plany przesiedleń i deportacji pod bombardowaniem przez ponad 15 miesięcy" - padło w komunikacie.
Obecnie w Strefie Gazy funkcjonuje kruchy rozejm między armią Izraela a Hamasem. To po walkach, jakie wybuchły w odpowiedzi na atak Hamasu na Izrael i okrutne zabójstwa Izraelczyków z 7 października 2023 r. 15 miesięcy izraelskich bombardowań, inwazji i oblężenia miast spowodowało śmierć, okaleczenie lub zaginięcie ponad 170 tys. osób, a ponad 2 mln innych zostało przymusowo przesiedlonych.
Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski