Gawłowski oskarża prokuratorów. "Złamali prawo"
- To nie ja złamałem prawo, prawo złamała prokuratura, która miałaby dopuścić się plagiatu we wniosku o zgodę na moje zatrzymanie i tymczasowe aresztowanie - stwierdził poseł PO Stanisław Gawłowski. Przedstawił też opinię prawną w tej sprawie.
Śledczy ze szczecińskiego oddziału Prokuratury Krajowej zapowiadają postawienie sekretarzowi generalnemu Platformy pięciu zarzutów, w tym trzech dotyczących korupcji. Wniosek o zgodę na zatrzymanie i areszt trafił do Sejmu. I właśnie tego dokumentu dotyczą wątpliwości zgłaszane przez Gawłowskiego.
Na konferencji prasowej w Koszalinie poseł przedstawił opinię prof. dr. hab. Ryszarda Markiewicza i dr Sybilli Stanisławskiej-Kloc z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
"Użycie we wniosku o uchylenie immunitetu parlamentarnego, skierowanym do marszałka Sejmu, twórczych fragmentów komentarza do Kodeksu karnego - bez oznaczenia tych fragmentów jako cytatów oraz wskazania ich autora - jest naruszeniem ustawy o Prawie autorskim i prawach pokrewnych, w zakresie zarówno autorskich praw osobistych, jak i autorskich praw majątkowych, o ile te nie wygasły" - napisali autorzy opinii.
Zobacz także: Były prezydent miażdży Macierewicza. "Mówi bzdury. Powinien zamilknąć"
Zawiadomienie już złożone
Gawłowski, komentując te stwierdzenia, podkreślał, że prokuraturze nie wolno było łamać prawa. Już wcześniej zgłoszenie ws. możliwości popełnienia plagiatu złożyli parlamentarzyści PO.
- Żaden z zarzutów, które chce mi postawić prokuratura, nie jest w stanie się utrzymać. Nie ma żadnych dowodów. Ta sprawa ma wymiar polityczny. Przyjmuje jednak wariant aresztowania. Spodziewam się teatru - mówił także na koszalińskiej konferencji Gawłowski.