"Gadał dziwne rzeczy". Lider KOD wspomina Macierewicza
Atakował Michnika za "klejenie się do Kościoła". Miał mocno lewicujące poglądy. I uchodził za czołowego playboya opozycji. O kim mówił szef KOD Krzysztof Łoziński?
Antoniego Macierewicza i lata jego młodości szeroko przedstawiała także WP. To, że Antoni Macierewicz, w młodości student historii Uniwersytetu Warszawskiego, miał lewicowe poglądy, nie jest tajemnicą. Wiadomo też, że w latach 70. był zafascynowany latynoskimi ruchami rewolucyjnymi. Niektórzy z dawnych znajomych Macierewicza mówią nawet, że w pokoju nad jego łóżkiem wisiał portret Che. Uchodził za czołowego playboya opozycji antykomunistycznej, a jego słabość do kobiet była powszechnym tematem żartów. Dopiero w latach 90. zaczął się wyraźnie obnosić z religią, zbliżył się do Radia Maryja. Słabość jednak pozostała - "uwielbia zaczepiać sejmowe dziennikarki, prawiąc im czasem mało katolickie komplementy - pisał o obecnym szefie MON Andrzej Stankiewicz w felietonie dla Wirtualnej Polski.
Zobacz także: Tego o Antonim Macierewiczu mogłeś nie wiedzieć
O czasach młodości Macierewicza mówił również w rozmowie z "Wprost" Krzysztof Łoziński, były działacz opozycji, a obecnie szef KOD. - Antoniego Macierewicza poznałem w 1968 roku (...) Na dziedzińcu UW podszedł do mnie student pierwszego roku historii, którego zapamiętałem, bo gadał dziwne rzeczy. Że jest zwolennikiem Che Guevary i Fidela Castro i że ma pretensje do Chruszczowa, że w czasie kryzysu kubańskiego nie wypowiedział wojny Stanom Zjednoczonym – opisuje Macierewicza z czasów młodości Łoziński.
Później panowie spotkali się podczas działalności w Komitecie Obrony Robotników. - Wtedy dowiedziałem się, że nazywa się Macierewicz. Zafascynowany był partyzantką Tupaca Amaru w Peru. Lewak absolutny - mówił "Wprostowi" Łoziński. Dodał, że wówczas on sam był "jednym ze współpracowników", zaś Antoni Macierewicz - "pierwszą ligą". W pamięci obecnego lidera KOD utkwiła zwłaszcza jedna rozmowa. - Tuż przed stanem wojennym czuć już było duże napięcie społeczne. Ja twierdziłem, że powinniśmy przystopować z demonstracjami i wszystkim, co może stać się pretekstem do jeszcze większego konfliktu. Antek twierdził, że trzeba robić strajki, bo "ludzie nie mają co żreć". Pamiętam, jak mu odpowiedziałem: "Antek, to prawda, w sklepach są puste półki, ale od strajków się nie zapełnią" - tak Antoniego Macierewicza wspomina Łoziński.
Źródło: Wiadomości WP/"Wprost"/"Fakt"