Moda na freeganizm
Zdaniem Agnieszki jest pewna przeszkoda w propagowaniu freeganizmu. Wiele społeczeństw cierpi na syndrom piętnowania biedy. Po zmianach ustrojowych, jakie się dokonały w Polsce jakiś czas temu, w dalszym ciągu zamożność, zaradność czy przedsiębiorczość są traktowane jako kryteria wartości człowieka. Każdy wolałby zadłużyć się, wziąć dziesięć kredytów, niż dać po sobie poznać jakiś niższy status materialny. A grzebanie po śmietnikach, nie ukrywajmy, z biedą się nieodłącznie kojarzy.
Do tego dochodzą jeszcze jakieś mało apetyczne skojarzenia. - Rzeczywiście, nie raz musiałam tłumaczyć się ludziom, dlaczego ja w tym śmietniku siedzę i że nie muszą kupować mi nic do jedzenia, bo to nie jest tego typu problem - śmieje się Agnieszka. Każdy chciałby sprawiać wrażenie, jakby sobie świetnie radził finansowo.
- Troszeczkę to jest smutne, że zamiast "zrobić dobrze" sobie i innym, a także środowisku naturalnemu, myślimy tylko o tym, jak z danej sytuacji wyjść z twarzą. Czasami dobrym sposobem jest wypracowanie mody na coś. Od kiedy rzeczy "secondhandowe " przestały nosić niechlubne miano "lumpeksowych", a zaczęły się szczycić dumnym mianem "vintage", do tego paru celebrytów przyznało się, że bardzo chętnie kupuje w secondhandach, zaczęło to być modą. Myślę, że z freeganizmem będzie podobnie. Miejmy przynajmniej taką nadzieję, że ktoś kiedyś będzie się chwalił, że daną rzecz znalazł gdzieś tam na śmietniku - mówi z nadzieją w głosie freeganka.
(ekb)
Masz ciekawe fotografie?
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem ważnego zdarzenia? Poinformuj Internautów o tym, co dzieje się w Polsce, na świecie, w Twojej okolicy!