Frasyniuk krytycznie o opozycji: nie widzę oporu
Ze strony PO, Nowoczesnej i PSL nie ma żadnej poważnej oferty - uważa Władysław Frasyniuk, działacz opozycji antykomunistycznej, który teraz zaangażował się w protesty przeciwko działaniom Prawa i Sprawiedliwości. - Patrzę z niejakim zdziwieniem na ludzi obdarzonych demokratycznym mandatem, najwyższym stopniem zaufania, którzy zbyt łatwo przegrywają to wszystko, co nazywamy państwem prawa - zauważa.
17.07.2017 | aktual.: 25.03.2022 13:17
Frasyniuk w rozmowie z "Rzeczpospolitą" ocenił, że nie widzi w politykach opozycyjnych ugrupowań determinacji i oporu. - Nie widać woli podejmowania jakiegokolwiek ryzyka czy też próby nadawania tonu - zauważa.
Jego zdaniem nie wystarczy mówić o zamachu stanu, jak robi to lider Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna. Frasyniuk zaznacza, że "inaczej mówi się, gdy przychodzi się na demonstrację i z niej wynoszą, a inaczej w zaciszu gabinetów i studiów telewizyjnych". Dodaje, że "opozycja zdaje ostatni egzamin poprawkowy", a jeśli nie powstrzyma partii Jarosława Kaczyńskiego to będzie współodpowiedzialna za dewastację państwa. - I będzie w pewnym stopniu współuczestnikiem tego przestępstwa - twierdzi legenda wrocławskiej "Solidarności".
"Celebryckie informacje"
Pytany o słowa Schetyna, który stwierdził, że aby być politykiem, trzeba działać czynnie, a nie raz w miesiącu, odpowiada: "Różnica między mną a Schetyną polega na tym, że ja - Władysław Frasyniuk - jestem raz w miesiącu, a Schetyny nie ma od półtora roku".
- Jak spojrzymy na stronę PO czy Nowoczesnej, PSL, to szczerze mówiąc, głęboko się zastanawiam, czyje i jakie interesy reprezentują te partie - mówi Frasyniuk "Rzeczpospolitej". Dodaje, że opozycja nie ma lidera, żadnej oferty dla Polaków, jest rozproszona i nie wyjaśnia wyborcom, co chce zaproponować po ewentualnym zwycięstwie nad PiS. - Są takie, powiedziałbym, celebryckie informacje. Przewodniczący spotkał się, przewodniczący przyjął, przewodniczący podziękował, przewodniczący powiedział - przekonuje były opozycjonista.
Zdaniem Frasyniuka przykładem bierności opozycji jest brak reakcji na zarzuty wobec wiceszefa MON Bartosza Kownackiego o powiązania z Rosją. - Opozycja powinna zapytać, kiedy Kaczyński odbierze im certyfikaty dostępu do informacji. Ja bym zapytał: czy to jest jeszcze polski rząd, czy już rząd inspirowany wprost przez Rosję? - stwierdza rozmówca "Rzeczpospolitej".
Ostrzeżenie dla Kaczyńskiego
Jednocześnie jednoznacznie odrzuca możliwość, aby to on może stać się liderem działań przeciwko PiS. Frasyniuk tłumaczy, że jego rolą jest pomoc w organizacji protestów przeciw władzy i "wzbudzanie emocji". W jego opinii liderem opozycji nie może być też Donald Tusk, bo jest poza krajem. - Prawdziwy lider musi być tutaj, musi być w Polsce, musi przemawiać z sejmowej mównicy i być pod ochroną immunitetu - mówi Frasyniuk.
Pytany o kolejne kontrmanifestacje podczas miesięcznic ostrzega prezesa rządzącej partii: "chcę powiedzieć głośno Kaczyńskiemu: jeśli przywódca powie następnym razem, by iść w stronę policji, w stronę PiS, to tak będzie".
Źródło: rp.pl