Francuskie RN związane z rosyjskim służbami? Ujawniono niewygodne fakty
Tamara Volokhova, doradczyni skrajnie prawicowej partii Zjednoczenie Narodowe (RN), która jest faworytem w nadchodzących niedzielnych wyborach parlamentarnych we Francji, może być powiązana z rosyjskimi służbami specjalnymi - przekazał francuski portal śledczy Mediapart.
Kwestia Volokhovej była tematem dyskusji podczas wtorkowej debaty, którą zainicjował premier Francji Gabriel Attal. Premier podkreślił, że doradczyni kandydata RN na prezydenta Jordana Bardelli, posiada dwa obywatelstwa - francuskie i rosyjskie. Informacje te zostały opublikowane w środowym artykule na portalu Mediapart.
Attal odniósł się do jednego z punktów programu skrajnej prawicy, który zakłada zakaz pełnienia "strategicznych urzędów" przez osoby z podwójnym obywatelstwem. Jak zauważyły francuskie media, Bardelli nie był w stanie jednoznacznie odpowiedzieć na tę uwagę premiera.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Volokhova na celowniku francuskiego wywiadu
Portal Mediapart już w 2023 roku informował, że Volokhova jest na celowniku francuskiego wywiadu DGSI. Wywiad ten podejrzewa, że polityczka urodzona w Rosji ma kontakty z rosyjskimi służbami specjalnymi.
Z informacji wywiadu wynika, że Volokhova utrzymywała bliskie kontakty z rosyjskim szpiegiem Aleksiejem Kowalskim, agentem rosyjskiego wywiadu zagranicznego SVR, oraz doradcą Putina ds. kontaktów z rosyjskimi organizacjami za granicą, Aleksandrem Babakowem.
Zgodnie z doniesieniami zachodnich mediów, w tym Mediapart, Babakow był zaangażowany w przekazanie pożyczki na kwotę 2 milionów euro dla Frontu Narodowego, jak dawniej nazywało się Zjednoczenie Narodowe. Pożyczka ta została przekazana przez rosyjsko-czeski bank - informuje francuski portal śledczy.
Mimo powyższych zarzutów, Volokhova nadal jest aktywną polityczką skrajnej prawicy i była kandydatką tego ugrupowania w wyborach parlamentarnych w 2021 i 2022 roku w departamencie Bas-Rhin, gdzie rozpoczęła swoją karierę polityczną. Zjednoczenie Narodowe odrzuca medialne zarzuty, twierdząc, że gdyby Volokhova była szpiegiem, nie pracowałaby w ich partii. Sama zainteresowana nigdy nie odniosła się do tych zarzutów.