Francja z pustym bakiem - strajkują wszystkie rafinerie
W strajku przeciw reformie emerytalnej biorą udział już wszystkie rafinerie we Francji - informują miejscowe media. Na kilkuset stacjach brakuje paliw, choć policja odblokowała rano część magazynów z produktami naftowymi.
Do protestu dołączyły ostatnie dwie z 12 francuskich rafinerii, które do tej pory nie brały w nim udziału. W większości produkcja już została wstrzymana lub jest poważnie zakłócona.
Według francuskiej Unii Niezależnych Importerów Paliw (UIP), zamknięto tymczasowo kilkaset stacji benzynowych. Koncern naftowy Total podał, że 150-160 podległych mu stacji jest już "pustych" bądź ma poważne problemy z zaopatrzeniem. Obawa przed zmniejszeniem dostaw paliwa skłania wielu kierowców do ustawiania się w długich kolejkach i do tankowania na zapas. W ciągu kilku ostatnich dni zakup paliw wzrósł we Francji o połowę.
Jak informują media, także rurociąg naftowy, który zaopatruje w paliwo dwa główne paryskie lotniska: Orly i Roissy, przestał działać z powodu braku dostaw.
Sytuacja pogarsza się, mimo że rano na polecenie rządu usunięto związkowców, którzy blokowali kilka magazynów z produktami naftowymi. W Fos-sur-Mer, głównym magazynie tego typu w południowej Francji, policja użyła siły, aby usunąć związkowców z CGT. Jeden z miejscowych przedstawicieli związków powiedział AFP, że protestującym "poradzono, aby nie stawiali oporu".
W piątek rano odblokowano także dostęp do magazynu naftowego na południowym zachodzie kraju w Bassens, gdzie związkowcy ustąpili bez policyjnej interwencji. Jednocześnie jednak protestujący rozpoczęli blokadę kilku innych magazynów, m.in. na zachodzie w La Rochelle czy w normandzkim Caen.
Aby uspokoić nastroje, jeszcze w czwartek sekretarz stanu ds. transportu Dominique Bussereau oświadczył, że krajowe rezerwy benzyny wystarczą co najmniej na miesiąc. Zarazem jednak dodał, że rząd uruchomił już teraz część rodzimych rezerw paliw. Powinna ona zaspokoić potrzeby kierowców na ponad tydzień.
Trwające od początku tygodnia strajki przeciw rządowym planom reformy systemu emerytalnego nadal dezorganizują komunikację kolejową we Francji. Protesty obejmują też ponad 300 liceów.
W najbliższą sobotę mają się odbyć w całym kraju kolejne manifestacje przeciwników reformy emerytalnej. Związkowcy ogłosili, że do następnych strajków i pochodów w obronie dotychczasowych emerytur dojdzie we wtorek. W środę Senat ma głosować nad przyjęciem tej reformy, którą wcześniej zaaprobowało Zgromadzenie Narodowe.
W ubiegłą środę prezydent Nicolas Sarkozy powtórzył raz jeszcze, że nie ugnie się pod wpływem protestów i przeprowadzi podniesienie wieku emerytalnego z 60 do 62 lat.
Szymon Łucyk