Firma nagabywała ją do promocji ubrań. Znana dziennikarka nie wytrzymała
Małgorzata Cecherz napisała na Facebooku, że ma już dość propozycji od "znanej marki odzieżowej", by występować w ubraniach z ich logo w swoich programach. Dziennikarka Polsatu odmówiła, mimo że firma oferowała jej odzież zupełnie za darmo. Powód, który podała, powinni usłyszeć wszyscy "tzw. celebryci".
21.05.2017 | aktual.: 21.05.2017 13:21
- Dzisiaj już mi się zwyczajnie "ulało". Już drugi raz w tym miesiącu od znanej marki odzieżowej dostałam propozycję, żeby występować w ich ciuchach w moim programie. Tak jak za pierwszym razem, tak i teraz zdecydowanie i kategorycznie odmówiłam - napisała na swoim profilu dziennikarka programu "Państwo w Państwie".
Cecherz uzasadniła to tym, że zakłada ubrania i biżuterię, którą sama sobie kupi. Jeśli zaś potrzebuje służbowego outfitu, wówczas gwarantuje go jej pracodawca. Dziennikarka dodała jednak, że chodzi o coś więcej, niż brak zgody na "powszechne zjawisko wśród tzw. celebrytów polegające na przyjmowaniu darmowych giftów w postaci markowych ciuchów, przedmiotów użytku codziennego (typu wózek dziecięcy, biżuterii, itp.) w celach promocyjnych".
- Przedstawicielowi firmy odzieżowej, która zaproponowała mi darmowy zestaw ciuchów do pokazywania się na antenie tv, powiedziałam krótko: "mnie stać na to, by sobie te rzeczy kupić. Proponuję, żeby Pańska Firma przekazała komplet tych rzeczy np. dla Kobiet, które są w Domu Samotnej Matki. Ja wówczas taką akcję chętnie będę wspierać" - napisała Cecherz [pisownia oryginalna].
- Tym "Celebrytom", którzy rozumieją o czym teraz piszę i wezmą sobie to do serca i będą tak robić, należy się miano "Szlachetnego Celebryty" ! Moi Drodzy Fejsbukowicze!Rozpoczynamy akcję "Szlachetny Celebryta!!!" - zakończyła Małgorzata Cecherz.
- Proponuję, żeby konkretnym działaniem było jak najszersze rozpropagowanie tego apelu do znanych osób, które uczestniczą w działaniach sponsorskich, żeby stałym elementem ich współpracy ze znanymi markami były działania o charakterze charytatywnym i prospołecznym. Chodzi o to, by spróbować zmienić sposób myślenia, a tym samym działania - powiedziała w rozmowie z Wirtualną Polską Małgorzata Cecherz.
Nie występujemy przeciwko umowom sponsorskim, bo jest to stały element tego ryku, ale chodzi o to, żeby wymusić inny typ zachowań celebrytów. Żeby ludzie sławni przeszli z pustego lansu do odpowiedzialnego promowania postaw prospołecznych. Będzie wilk syty i owca cała. Z jednej strony firma wypromuje swoją markę, a celebryta będzie lansował swoje nazwisko - tyle że w pozytywnym klimacie - dodała.