Festiwal propagandy. Siergiej Ławrow był gościem włoskiej telewizji
Siergiej Ławrow był gościem włoskiej telewizji "Rete 4". Dla rosyjskiego ministra spraw zagranicznych rozmowa była okazją do szerzenia propagandy zgodnej z linią Kremla. Oskarżył Wołodymyra Zełenskiego o antysemityzm, Włochy o wsparcie Ukrainy, zaś samą Ukrainę o sabotowanie negocjacji z Rosją. Przekonywał też, że masakra w Buczy jest "kłamstwem", a Zachód powinien płacić za gaz w rublach, by oddać to, co "ukradł".
Wiele informacji, które przekazują rosyjskie media i przedstawiciele władzy, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Niemałe zdziwienie wywołała informacja, że gościem programu "Zona Bianca" we włoskiej telewizji "Rete 4" będzie szef rosyjskiej dyplomacji. Jak można było się spodziewać, Ławrow powtórzył propagandowe formuły Kremla.
Szef rosyjskiego MSZ stwierdził, że jego kraj stara się zapobiec wojnie nuklearnej. - Zachodnie media błędnie przedstawiają rosyjskie groźby. Rosja nigdy nie przerwała wysiłków na rzecz osiągnięcia porozumień, które gwarantują, że wojna nuklearna nigdy się nie rozwinie - powiedział.
Ławrow przywołał porozumienie w tym zakresie między Michaiłem Gorbaczowem i Ronaldem Reaganem. Dodał przy tym, że "USA odrzucają te porozumienie".
Propaganda Moskwy
Podczas rozmowy Ławrow tłumaczył się z wykorzystywania w Ukrainie broni ultradźwiękowej. Według niego Rosjanie korzystają z tego typu pocisków, aby uniemożliwić innym krajom rozpoczęcie ataku na Rosję w pierwszej kolejności. - Byliśmy zmuszeni wyposażyć się w broń ultradźwiękową, ponieważ bardzo dobrze wiedzieliśmy, że amerykański system obrony przeciwrakietowej będzie skierowany nie przeciwko Korei Północnej i Iranowi, ale przeciwko Federacji Rosyjskiej, a następnie przeciwko Chinom. Potrzebowaliśmy broni, która byłaby w stanie pokonać obronę przeciwrakietową - twierdził.
Sporo kontrowersji wywołała wypowiedź Ławrowa o powodach rosyjskiej agresji w Ukrainie. Jego zdaniem "rząd ukraiński stał się narzędziem nazistowskich ekstremistów i rządu USA". Dodał też, że "Ukraińcy byli zmęczeni reżimem Zełenskiego".
W dalszej części rozmowy Ławrow przeszedł do bezpośredniego ataku na Zełenskiego. - Zełenski? Największymi antysemitami są Żydzi. Nawet Hitler miał żydowskie pochodzenie - szerzył propagandę.
"Bucza to fejk"
Ławrow był też pytany o plany Moskwy, zgodnie z którymi Rosja chciałaby ogłosić "sukces" swojej inwazji w Ukrainie podczas obchodów 9 maja. - Nasi wojskowi nie planują działań w oparciu o tę datę. Tempo zależy wyłącznie od konieczności minimalizacji zagrożeń dla ludności cywilnej i wojska rosyjskiego - twierdził.
Szef rosyjskiej dyplomacji wyraził też oburzenie obecną we Włoszech narracją. - Niektóre wypowiedzi włoskich polityków i mediów wykraczały poza dobre standardy dyplomatyczne i dziennikarskie - pouczał Ławrow.
Dodał też, że "Włochy są w pierwszym rzędzie wśród tych, którzy wprowadzają i propagują sankcje antyrosyjskie". - Była to dla nas niespodzianka, ale teraz już się przyzwyczailiśmy do tego - przyznał.
Ławrow skomentował też informacje o rosyjskiej zbrodni w Buczy. Zgodnie z tym, co Rosjanie już wcześniej mówili, również Ławrow przekonywał, że sprawa jest kłamstwem. - Prawda jest tylko jedna: 30 marca wyszło wojsko, burmistrz ogłosił zwycięstwo i miasto wróciło do normalnego życia. Potem po trzech dniach zaczęli pokazywać tych umarłych. Nie chcę się w to zagłębiać, ale jest to oczywista podróbka - kłamał rosyjski dyplomata.
Wojna nuklearna nie miałaby sensu
Podczas rozmowy poruszony został wątek płatności krajów europejskich za gaz. - Te kraje, które importują rosyjski gaz, choćby Włochy, muszą za niego płacić w rublach, ponieważ "ukradły" rosyjskie rezerwy walutowe w dolarach i euro, nakładając sankcje i zamrażając środki, które były zdeponowane w europejskich bankach - wyjaśniał Ławrow.
Ławrow zapewnił też, że planem Rosji nie jest obalenie Zełenskiego. - Nie dążymy do zmiany reżimu w Kijowie. To jest amerykańska specjalność. Nawet nie prosimy, by się poddał. Apelujemy jedynie, by zaprzestał działań wojennych i pozwolił ewakuować się cywilom - powtarzał propagandową wersję Rosji o uniemożliwianiu ewakuacji przez stronę ukraińską.
Dyplomata stwierdził też, że Rosja "chce mieć pewność, że Ukraina nie zagraża Rosji". Oskarżył Ukrainę o utrudnianie negocjacji z Rosją. Według niego po spotkaniu obu delegacji w Stambule Ukraina była gotowa zaakceptować neutralny status państwa. Ławrow twierdzi jednak, że strona ukraińska zmieniła teraz swoje stanowisko i próbuje prowadzić negocjacje w innym kierunku.
Szef rosyjskiego MSZ mówił też o ewakuacji Mariupola. - Uparte, a nawet histeryczne dążenie Zełenskiego, jego zespołu i przedstawicieli Zachodu do ewakuacji wszystkich tych ludzi i pozostawienia ich w Ukrainie wynika z faktu, że wielu z nich mogłoby potwierdzić obecność najemników, być może oficerów, armii zachodnich w szeregach ukraińskich radykałów - brnął w propagandę.
Na samym końcu Ławrow stwierdził, że nie ma powodów, by mówić o wojnie nuklearnej. - Nie miałaby zwycięzców, dlatego nie ma sensu o niej mówić - zaznaczył. Dodał jednak, że trzeba "być ostrożnym i nie lekceważyć istniejącego ryzyka".
Źródło: repubblica.it