ŚwiatRosjanie znów kłamią, że Polska chce przejąć Lwów. "Kreują Polskę na siłę zła i marionetkę USA"

Rosjanie znów kłamią, że Polska chce przejąć Lwów. "Kreują Polskę na siłę zła i marionetkę USA"

Propaganda rosyjska sugeruje, że Polacy chcą przejąć Lwów i zagarnąć zachodnie tereny Ukrainy. To część rzekomego spisku z Zachodem. - Rosyjski aparat propagandowy od wielu lat kreuje Polskę na "siłę zła", która poprzez swoje "podłe intrygi i rusofobię", szkodzi pokojowi w regionie - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Michał Marek, autor monografii "Operacja Ukraina" i ekspert w dziedzinie dezinformacji.

Władimir Putin
Władimir Putin
Źródło zdjęć: © Getty Images, | Contributor#8523328
Żaneta Gotowalska-Wróblewska

01.05.2022 | aktual.: 01.05.2022 21:00

W rosyjskim przekazie pojawiła się w czwartek nowa narracja. Mówi ona o tym, że Stany Zjednoczone i Polska spiskują w celu uzyskania strefy wpływów na Ukrainie. O pomyśle na rozbiór Ukrainy między Polskę, Węgry, Rumunię i Rosję było głośno już wcześniej. Z taką inicjatywą wyszedł przed laty Władimir Żyrinowski, były deputowany do Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej.

Mówił wówczas, żeby Polska domagała się referendum w sprawie przyłączenia do naszego kraju z obwodami ukraińskimi: wołyńskim, lwowskim, iwanofrankowskim, tarnopolskim i rówieńskim.

"Polska jako "marionetka" USA ma wchłonąć ten obszar"

Michał Marek, autor monografii "Operacja Ukraina" i ekspert w dziedzinie dezinformacji, w rozmowie z Wirtualną Polską przyznaje, że "strona rosyjska w ostatnich dniach bardzo aktywnie nagłaśnia przekaz nt. rzekomych planów Polski dotyczących zajęcia zachodniej części Ukrainy".

Ekspert podkreśla, że "początkiem bieżącej aktywizacji była wypowiedź szefa Służby Wywiadu Zagranicznego Federacji Rosyjskiej". - Po jego słowach rozpoczęto intensywną kampanię kreującą Polskę oraz NATO na stronę "agresywną", "mającą złe zamiary" względem Ukrainy. Polska w rosyjskim przekazie jest "marionetką USA", którą Waszyngton pragnie wykorzystać do przejęcia kontroli nad zachodnią częścią Ukrainy - mówi Michał Marek.

- Ta część Ukrainy ma stać się "przyczółkiem USA" na obszarze "dawnej Ukrainy", która rzekomo już wkrótce zniknie z mapy świata. W rosyjskiej zdeformowanej wizji rzeczywistości, Polska jako "marionetka" USA ma wchłonąć ten obszar, choć i tak kontrolę nad nim (jak i nad całą Polską) sprawować będą Stany Zjednoczone - dodaje.

Ekspert zaznacza, że "wątek rzekomych agresywnych planów Polski służy wybielaniu obrazu Federacji Rosyjskiej". - Głównym celem danych działań jest formowanie umysłów obywateli państwa rosyjskiego, białoruskiego oraz ludności Donbasu i Krymu. Ważnym kierunkiem oddziaływania jest również Mołdawia (szczególnie tzw. Republika Naddniestrzańska) - zaznacza.

"Rosyjski aparat propagandowy kreuje Polskę na "siłę zła", która szkodzi pokojowi w regionie"

I dodaje, że "Rosjanie kreują obraz, zgodnie z którym to Polska i NATO jest zagrożeniem dla Ukrainy i całego regionu". - Rosja to jedynie kraj "broniący się". Ten przekaz ma wpływać na konsolidację rosyjskiego społeczeństwa oraz na ukazywanie "zagrożenia" jakim ma być NATO i Polska dla Białorusinów i Mołdawian (jest to szczególnie ważne w kontekście eskalacji napięć w Naddniestrzu). Rosjanie łączą wątek "polskiego zagrożenia dla Ukrainy" z kwestiami planów "ataku RP na Białoruś" oraz wspólnej "rumuńsko-polskiej ofensywy na Republikę Naddniestrzańską" - mówi.

Michał Marek podkreśla, że "rosyjski aparat propagandowy od wielu lat kreuje Polskę na "siłę zła", która poprzez swoje "podłe intrygi i rusofobię", szkodzi pokojowi w regionie". - Działania te wpisują się w kontekst kreowania wojny w Ukrainie na konflikt zbrojny pomiędzy NATO i Rosją, gdzie wina za cierpienia cywili i zniszczenie Ukrainy leży oczywiście po stronie Zachodu - dodaje.

W jego ocenie "Rosjanie mogą przy tym zakładać, iż przekazy te mogą wpłynąć na ukraińskie społeczeństwo – ograniczenie nastrojów propolskich, pronatowskich". - Jest jednak wyjątkowo mało prawdopodobnym, aby takie przekazy (choć powtarzane w sposób intensywny od 2014 roku) wpłynęły na stosunek Ukraińców do Polski - zaznacza.

Żaneta Gotowalska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie