FAZ o Polsce: Partia dyktuje, czym jest prawo. "Przypomina to czasy sowieckie"
Reforma sądownictwa polskiego rządu przypomina czasy sowieckie – pisze Konrad Schuller w opiniotwórczym "Frankfurter Allgemeine Zeitung“.
"Proponowany polski system nie jest identyczny ze starym systemem sowieckim, ale łączy go z nim wiele podobieństw” – pisze Konrad Schuller na wstępie artykułu w FAZ. Jest to dosłowny cytat z raportu Komisji Weneckiej. Ta uwaga ekspertów Rady Europy "była jednym z uzasadnień decyzji Komisji Europejskiej, kiedy przed Świętami Bożego Narodzenia sięgała ona po raz pierwszy w historii po art. 7 z powodu reformy sądownictwa przeprowadzanej przez polskich narodowych konserwatystów skupionych wokół Jarosława Kaczyńskiego” - pisze niemiecki dziennikarz. Schuller zaznacza, że Komisji Weneckiej nie można posądzić o antypolskie uprzedzenia. "Pięciu sprawozdawców, którzy w swoim raporcie wskazują na sowieckie analogie, pochodzi z Bułgarii, Francji, Wlk. Brytanii, Irlandii i Austrii. A taka kompleksowa obsada sugeruje neutralność” – czytamy w FAZ.
"To porównanie jednak na pierwszy rzut oka wydaje się nie przekonywać, gdyż polscy narodowi konserwatyści zachowują się, jakby byli antysowieccy do szpiku kości” – pisze autor artykułu. I dodaje, że używają oni też w swojej kampanii przeciwko instytucjom sądownictwa – począwszy od uniwersyteckich wydziałów prawa po Trybunał Konstytucyjnego - argumentu o potrzebie "dekomunizacji”.
Polskie przepisy są jeszcze gorsze niż sowieckie
"Ten ostentacyjny antykomunizm najwidoczniej nie zrobił wrażenia na Komisji Weneckiej. W sześciu miejscach 27-stronicowej ekspertyzy sprawozdawcy porównują reformy Kaczyńskiego z systemem sądownictwa zaciętego wroga - ZSRR. W jednym miejscu twierdzą nawet, że nowe polskie przepisy są jeszcze gorsze niż sowieckie pierwowzory” – czytamy w FAZ. Schuller zauważa, że porównania do wzorców sowieckich to nic nowego. "Liberalna polska opozycja już wcześniej zarzucała Kaczyńskiemu 'stalinowski' stosunek do władzy sądowniczej. Wspólną cechą komunizmu i 'kaczyzmu', - jak ostre języki nazywają powstający właśnie system 'dekomunizacji' sądownictwa - wydaje się być prymat władzy nad prawem” – tłumaczy Konrad Schuller.
Autor artykułu przypomina o leninowskim poglądzie na ustrój państwa – o "upartyjnieniu” państwowych instytucji w "dyktaturze proletariatu”, co Walter Ulbricht tłumaczył w ten sposób: "Państwo i stworzone przez niego prawo służą do tego, aby przeforsować politykę partii i rządu”.
Takie poglądy na temat "sądownictwa jako narzędzia sprawowania władzy wedle woli partii” są rozpowszechnione w otoczeniu Kaczyńskiego – wyjaśnia Konrad Schuller. Pisze on, że "najdobitniej” reprezentuje je Stanisław Piotrowicz z PiS, były komunistyczny prokurator, przewodniczący sejmowej Komisji Sprawiedliwości. Schuller przedstawia jego "obecne credo” na podstawie pewnej wypowiedzi: "Naród – powiedział kiedyś Piotrowicz - sprawuje władzę nad sądownictwem poprzez swoich przedstawicieli w Sejmie ”. A to "krótko mówiąc oznacza, że naród kontroluje swoje sądy, a klub poselski PiS jest narodem” – czytamy w FAZ.
Zobacz też: prezydent w specjalnym oświadczeniu poinformował, że podpisze ustawy o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa
Podobieństwa w podejściu Lenina i Kaczyńskiego
"Różnica między sowieckim komunizmem a polskim narodowym konserwatyzmem polega przede wszystkim na celach: Tam, gdzie Leninowi chodziło o całkowitą władzę klasy robotniczej, Kaczyński mówi o prymacie 'suwerenności' narodu nad jego instytucjami” – tłumaczy autor. Konrad Schuller wskazuje następnie na inne podobieństwo między Leninem i Kaczyńskim. Łączy ich to, "że całkowitą władzę klasy robotniczej czy narodu rozumieją też jako władzę sprawnie zorganizowanej partii kadrowej nad sądownictwem”.
Komisja Wenecka dostrzegła jednak "najbardziej dobitne analogie do sądownictwa w ZSRR” w uchwalonej właśnie ustawie o przebudowie Sądu Najwyższego – czytamy w FAZ. Poprzez wprowadzenie regulacji emerytalnych można teraz zwolnić 40 proc. obecnych sędziów, a na dodatkowo stworzone miejsca pracy PiS może wprowadzić swoich ludzi – podkreśla Schuller: "Ogółem rzecz biorąc, przez to Sąd Najwyższy będzie zdominowany przez PiS”.
Polskie regulacje istniały już w państwach komunistycznych
Podobnie będzie w innych instytucjach sądowniczych - zauważa autor artykułu w FAZ opisując w szczegółach zmiany, jakie będą zaprowadzone w poszczególnych instytucjach. Dziennikarz powołuje się na ocenę Komisji Weneckiej, która przytacza w swoim raporcie jeszcze wiele innych przykładów sowieckich wzorców. Zalicza się do nich m.in. planowana specjalna Izba, która może dowolnie uchylać wyroki i decydować o ważności wyborów. Na 12 stronie raportu Komisji Weneckiej sprawozdawcy napisali, że taki system, który wprowadza Polska, istniał już w dawnych komunistycznych krajach. Ale "polskie regulacje są jeszcze gorsze”, ponieważ odnoszą się nie tylko do przyszłych wyroków, ale też do tych, które zapadły w przeszłości - czytamy w FAZ.
"Komisja Europejska nie przejęła wprawdzie dokładnie porównania z ekspertyzy Komisji Weneckiej" – pisze na zakończenie artykułu we frankfurckim dzienniku Konrad Schuller, "jednakże przyjęła je do wiadomości i wyciągnęła konsekwencje”. Tuż przed Świętami Bożego Narodzenia po raz pierwszy w historii Komisja Europejska zatwierdziła na swoim posiedzeniu decyzję o art. 7. ustęp 1 wobec Polski.