Ewa Kopacz: proszę prezydenta, by to on reprezentował Polskę na szczycie UE na Malcie
Proszę prezydenta, by reprezentował Polskę na tym szczycie - powiedziała Ewa Kopacz na specjalnie zwołanej konferencji, podczas której odniosła się do spekulacji dotyczących tego, który z polskich polityków ma udać się na szczyt Unii Europejskiej na Malcie. Szczyt odbędzie się 12 listopada - tego samego dnia, na który prezydent Andrzej Duda wyznaczył pierwsze posiedzenie Sejmu po wyborach, podczas którego zarówno on, jak i premier Kopacz, powinni być obecni.
Premier Ewa Kopacz powiedziała, że nie zna motywów, które kierowały prezydentem, gdy wyznaczał termin posiedzenia Sejmu. - Nie wyobrażam sobie jednak, by w tym szczycie nie brał udziału reprezentant Polski - podkreśliła. Szefowa rządu dodała, że liczy na to, że podczas tego szczytu będzie dalej kontynuowana polityka jej rządu ws. migrantów.
- Jeżeli dzisiaj symbolem polskiej dyplomacji ma być puste krzesło, to my będziemy obserwatorami. Jeśli słyszę doradców prezydenta, którzy mówią, że to nie jest ważne, to chcę powiedzieć - nie chcąc być złośliwą - że to przejaw niekompetencji - mówiła premier.
Kopacz przedstawiła dwa scenariusze, które ułatwią "wyjście z tej sytuacji". - Jeden jest niemożliwy, ponieważ zakłada, że to ja polecę na szczyt. Jednak ja, jako ustępujący premier, muszę być w tym czasie w Sejmie. Drugi wariant, możliwy i zgodny z przepisami zarówno regulaminu Rady Europejskiej jak i Traktatu, to obecność prezydenta RP - powiedziała.
- Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której dumny 40 milionowy kraj jest reprezentowany przez premiera innego państwa (pojawiły się sugestie, że Polskę miałby reprezentować premier Czech - red.). Dlatego proszę prezydenta, by reprezentował Polskę na tym szczycie - oznajmiła premier.
Zaznaczyła, że rząd jest zobowiązany do przygotowania na szczyt stanowiska Polski ws. migracji dla osoby, która będzie w nim uczestniczyła. - Konkretnie dla pana prezydenta, jeśli wyrazi zgodę - dodała Kopacz.
Poinformowała, że zleciła więc szefowi MSZ przygotowanie takiego stanowiska, które w trybie obiegowym zostanie przyjęte przez Radę Ministrów i przekazane do Pałacu Prezydenckiego.
Kopacz: migracja narasta, musimy twardo przedstawiać polskie stanowisko
- Chcę zachęcić, żeby pracownicy i współpracownicy, zarówno pana prezydenta, jak i ci, którzy w tej chwili pretendują do bardzo ważnych stanowisk, szczególnie w resorcie spraw zagranicznych, by z całą starannością - zanim przekażą Polakom mylne informacje lub też będą swoje opinie wygłaszać o znaczeniu naszej obecności na tej Radzie - zapoznali się zarówno z procedurą, jak i przebiegiem tych Rad Europejskich - powiedziała Ewa Kopacz,
- To nie jest błaha sprawa - zadeklarowała, nawiązując do przedmiotu nadzwyczajnego szczytu, który odbędzie się 12 listopada na Malcie - w dniu pierwszego posiedzenia Sejmu VIII kadencji. W jej ocenie, "sprawa migracji nie zakończyła się", a ustalono tylko plan działania na kolejne lata.
- Problem migracji w dalszym ciągu trwa, narasta, ilość migrantów napływających do Europy wcale nie maleje, dlatego tak istotną jest rzeczą, by dzisiaj twardo powiedzieć: Polska w ramach solidarności przyjmie tylko tylu migrantów, na ilu nas stać i przyjmie tylko i wyłącznie uchodźców, którzy nie zagrożą bezpieczeństwu Polaków - podkreśliła Kopacz. Jak mówiła, ważne jest, by to stanowisko było "wyrażone ustami polskiego przedstawiciela".