ŚwiatEuropejski Kongres Żydów skarży się na polskie władze. Antysemityzm rośnie, rząd nic nie robi

Europejski Kongres Żydów skarży się na polskie władze. Antysemityzm rośnie, rząd nic nie robi

Europejski Kongres Żydów oskarżył władze Polski o bezczynność w obliczu rosnącego antysemityzmu. "W Polsce dochodzi ostatnio do wyraźnej normalizacji antysemityzmu, rasizmu i ksenofobii i mamy nadzieję, że polski rząd zatrzyma tę nienawiść" - czytamy w oświadczeniu.

Europejski Kongres Żydów skarży się na polskie władze. Antysemityzm rośnie, rząd nic nie robi
Źródło zdjęć: © Agencja Forum/Reuters | Kacper Pempel
Oskar Górzyński

Według autora oświadczenia przewodniczącego Kongresu Mosze Kantora, w Polsce w ostatnim czasie doszło do "dramatycznego wzrostu antysemickich incydentów". Pochodzący z Rosji biznesmen zarzucił polskim władzom bezczynność.

"W całej Europie, rządy państw konsultują się z lokalnymi oficjalnymi przywódcami społeczności, by otrzymać porady i koordynować odpowiedź na antysemityzm. Polska jednak stanowi przykład kraju, gdzie władze wydają się być mało zainteresowane w otwieraniu dialogu ze społecznością żydowską" - napisał Kantor, dodając że przez około rok żaden minister polskiego rządu nie spotkał się z przedstawicielami Związku Gmin Żydowskich w Polsce.

Jako przykłady rosnącego antysemityzmu prezes Kongresu podał niesławne wypowiedzi Magdaleny Ogórek do Marka Biernackiego, w którym wypomniała mu żydowskie korzenie, faszystowskie hasła oraz flagi ONR i Falangi "regularnie pokazywane podczas państwowych uroczystości" i komenetarz posła PiS Bogdana Rzońcy, który zastanawiał się na Twitterze, "dlaczego wśród aborterów jest tak dużo Żydów, pomimo holocaustu".

"W Polsce dochodzi ostatnio do wyraźnej normalizacji antysemityzmu, rasizmu i ksenofobii i mamy nadzieję, że polski rząd zatrzyma tę nienawiść i zacznie zdecydowanie działać przeciwko niej" - czytamy w oświadczeniu Kongresu.

Antysemityzm rośnie

Nie jest to pierwsza skarga oficjalnych przedstawicieli społeczności żydowskiej na postępowanie rządzących.

W sierpniu przedstawiciele Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Polsce zaapelowali do władz o zdecydowane działania w związku z "nasileniem antysemickich postaw w Polsce, brutalizację języka i zachowań, których wiele skierowanych jest przeciwko naszej społeczności". Bezpośrednią przyczyną powstania listu były wypowiedzi Ogórek i Rzońcy. Ale tezy o wzroście postaw antysemickich w Polsce mają swoje potwierdzenie w badaniach.

Według przedstawionego w Sejmie w styczniu tego roku raportu Centrum Badań nad Uprzedzeniami Uniwersytetu Warszawskiego, antysemityzm cieszy coraz większym przyzwoleniem społecznym. W porównaniu do 2014 roku, znacząco wzrósł odsetek ludzi, którzy nie zaakceptowaliby Żyda jako członka rodziny (56 proc. w porównaniu z 46 proc. w 2014), sąsiada (32 proc. wzrost o 6 pp.) i współpracownika (15 proc., wzrost o 5 pp.). Jednocześnie mniej osób uznało za obraźliwe sformułowania takie jak "Żydzi to kanalie" lub "Żydzi muszą zrozumieć, że nienawiść Polaków sami wywołali swoją zdradą i zbrodniami".

Kontrowersje wśród polskich Żydów wywołało także spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z czterema działaczami żydowskimi, opisane jako rozmowę prezesa z "przedstawicielami społeczności żydowskiej". Problem w tym, że prezes PiS nie spotkał się wówczas z oficjalnymi reprezentantami polskich Żydów (wedle ustawy funkcje tę mogą spełniać tylko władze Związku i działających w jego obrębie gmin). W efekcie 12 organizacji żydowskich wystosowało nowe
oświadczenie, w którym stwierdziło, że czterech mężczyzn, którzy spotkali się z prezesem partii, to co najwyżej reprezentanci "siebie i własnych organizacji".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (40)