Spotkali się z Jarosławem Kaczyńskim jako przedstawiciele polskich Żydów. Kim są?
Jarosław Kaczyński spotkał się z przedstawicielami społeczności żydowskiej. Spotkanie miało wzmocnić relacje polsko-żydowskie. A przynajmniej taka informacja obiegła media. Jak się jednak okazuje, osoby, z którymi rozmawiał prezes PiS, nie są oficjalnymi reprezentantami Żydów w Polsce. Kim w takim razie są? I kto może reprezentować polskich Żydów? Sprawdziliśmy.
Spotkanie polsko-żydowskie odbyło się 16 sierpnia i zostało początkowo potraktowane jako odpowiedź na list kilku organizacji, m.in. Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Polsce, gdzie pisały one: "Z wielkim niepokojem odnotowujemy w ostatnich miesiącach nasilenie antysemickich postaw w Polsce, brutalizację języka i zachowań, których wiele skierowanych jest przeciwko naszej społeczności".
Obejrzyj: "PiS partią wolności"
Teraz okazuje się jednak, że Kaczyński nie rozmawiał z nikim, kto oficjalnie reprezentuje środowiska żydowskie czy podpisał się pod wspomnianym listem. 12 organizacji żydowskich wydało oświadczenie, w którym stwierdza, że czterech mężczyzn, którzy spotkali się z prezesem partii, to co najwyżej reprezentanci "siebie i własnych organizacji".
Doradca Trumpa
Jonny Daniels wydaje się być najbardziej barwną postacią z całej czwórki. Urodzony i wychowany w Anglii, mieszkał w Izraelu, był doradcą prezydenta Donalda Trumpa. W Polsce prowadzi fundację „From the Depths”, która zajmuje się relacjami Żydów i Polaków.
Daniels jest częstym gościem prawicowych mediów. I, w kontrze do tego, co twierdzą Gminy Wyznaniowe uważa, że w Polsce "czuje się bezpieczniej niż w jakimkolwiek innym miejscu w Europie". W wywiadzie dla wpolityce.pl stwierdził, że prawicowi ekstremiści to rzadkość, nie powinno się delegalizować ONR, a problem antysemityzmu jest w Polsce marginalny.
W tej samej rozmowie Daniels podsumował też spotkanie z Kaczyńskim. Uznał, że było owocne, a prezes ma "ma głębokie zrozumienie żydowskiej kultury, edukacji i religii".
Kto może reprezentować polskich Żydów
W spotkaniu z Kaczyńskim brał też udział Artur Hofman – aktor, reżyser, dziennikarz, a także przewodniczący Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce. Przez wiele lat grał na deskach Teatru Żydowskiego. Promuje kulturę żydowską. Oprócz tego z prezesem rozmawiało dwóch rabinów - Szalom Dow Ber Stambler i Eliezer Gurary. Ten pierwszy jest przewodniczącym grupy Chabad-Lubawicz, a drugi naczelnym rabinem Krakowa.
Pojawia się pytanie, dlaczego ludzie związani z organizacjami żydowskimi, lub będący rabinami nie mogą oficjalnie reprezentować polskich Żydów? Okazuje się, że jest podstawa prawna, która jasno określa, kto może pełnić rolę takiego reprezentanta.
Chodzi tu dokładnie o Ustawę o stosunku Państwa do gmin wyznaniowych żydowskich w Rzeczypospolitej Polskiej z 1997 roku oraz prawo wewnętrzne (Dz.U. 1997 nr 41 poz. 251, Ustawa z dnia 20 lutego 1997 r.). Według zapisów to Związek Gmin oraz Gminy Żydowskie działające w ramach Związku są uprawnione do reprezentowania polskich Żydów. Poza tym Związek jest również prawnym kontynuatorem gmin przedwojennych.
Poza tym naczelny rabin Polski Michael Schudrich, który też podpisał wspomniane na początku oświadczenie w rozmowie z nami wyjaśnia, że chodziło tylko o wyjaśnienie pewnej nieścisłości. - Szanujemy organizacje, ktore te osoby reprezentują. Jednak nie wypowiadają się one w imieniu wszystkich polskich Żydów. Bo to tak, jakby kibice Legii wypowiadali się w imieniu wszystkich kibiców, jacy żyją w Polsce - tłumaczył.