Europa zrobi to samo, co USA?
Antysystemowi i antyunijni politycy mają szansę przejąć władzę w Europie
Powtórka z Trumpa w Europie?
Donald Trump został 45. prezydentem Stanów Zjednoczonych. Obserwatorzy światowej polityki przyjęli jego zwycięstwo z takim samym zaskoczeniem, jakie towarzyszyło ogłoszeniu wyników o wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej 23 czerwca.
W nadchodzących miesiącach takich zaskoczeń może być więcej, bo siły polityczne, ideologicznie zbliżone do nowego prezydenta USA, są w natarciu. Przedstawiamy listę polityków, mogących namieszać w europejskich państwach, które odliczają tygodnie do kolejnych wyborów.
Na zdjęciu: Donald Trump w czasie pierwszego przemówienia po ogłoszeniu wyników wyborczych.
(oprac. Adam Parfieniuk, WP)
Austria - Norbert Hofer (FPO) - 4 grudnia 2016 r.
W tym roku w Austrii odbyły się już dwie tury prezydenckiego głosowania. Jednak wynik został anulowany 1 lipca, gdy ujawniono nieprawidłowości w 14 ze 117 okręgów wyborczych.
Trybunał Konstytucyjny Austrii orzekł, że nieprawidłowo policzono 77,900 głosów pocztowych. Nie stwierdzono wprawdzie manipulacji wyborczych, ale i tak zadecydowano o powtórzeniu drugiej tury. Urzędnicy ujawnili, że bezpośrednim powodem był wadliwy klej na kopertach do głosowania korespondencyjnego.
Dzięki temu Hofer z prawicowo-populistycznej Wolnościowej Partii Austrii (FPO) będzie miał jeszcze jedną szansę na prezydenturę. W anulowanej drugiej turze nieznacznie przegrał z kandydatem Zielonych, który zdobył 50,3 proc. głosów.
Partia Hofera jest silnie antyestablishmentowa i neguje politykę dwóch największych ugrupowań Austrii. Sprzeciwia się też imigrantom i muzułmanom. FPO utrzymuje dobre stosunki z putinowską Jedną Rosją. W ramach Unii Europejskiej postuluje podział wspólnoty na dwie strefy Euro, słabszą na południu i silniejszą na północy.
Na zdjęciu: Norbert Hofer na konferencji prasowej o anulowaniu wyborów prezydenckich.
Holandia - Geert Wilders (VVD) - 15 marca 2017 r.
Partia Wolności, prawicowe ugrupowanie Geerta Wildersa, jest współliderem najnowszego badania opinii z 6 listopada. Z sondażu wynika, że Wilders może liczyć na 27 mandatów w 150-miejscowej izbie niższej parlamentu.
Ugrupowanie Wildersa jest eurosceptyczne, sprzeciwia się dalszej integracji europejskiej. VVD nie chce też dalszego napływu imigrantów, a za największe zagrożenie uznaje przybyszów z kręgu państw islamskich. Sam Wilders w 2008 roku nakręcił film "Fitna", w którym wyłożył swoje poglądy na temat muzułmanów.
W dziedzinie gospodarki Wilders jest liberalny, chce decentralizować, obniżać podatki i ciąć zasiłki.
Na zdjęciu: Geert Wilders na wspólnej konferencji z Marine Le Pen w Hadze.
Francja - Marine Le Pen (Front Narodowy) - kwiecień-maj 2017 r.
Przywódczyni Frontu Narodowego była jednym z pierwszych polityków, którzy pogratulowali zwycięstwa Donaldowi Trumpowi. Jej partia natychmiast poczuła się uskrzydlona. - Ich świat się wali, nasz się buduje - mówił Florian Philippot, bliski współpracownik Le Pen.
Choć wszelkie sondaże wskazują, że Le Pen nie ma większych szans w prezydenckim wyścigu, podobnie skreślano przez długi czas szanse Trumpa czy możliwość Brexitu.
Elektorat Marine Le Pen jest podobny do Trumpa, zapomniany, a czasem także pogardzany przez elity. Liderka Frontu Narodowego chce znaleźć wspólny - choć nie tak ostry, jak Trump - język z rozczarowaną klasą pracującą. Uderza przy tym w antyimigranckie i antymuzułmańskie tony. Podobnie, jak Trump, który szukał poparcia wśród robotników podupadającego przemysłowego serca USA, Le Pen szuka poparcia w przemysłowej północy Francji, gdzie zawsze głosowano za lewicą.
Le Pen wspiera Brexit i tego samego życzy Francji, obiecując referendum. Dogaduje się także z Rosją i to nie tylko na gruncie politycznym. Ustalono, że Front Narodowy ma kredyty w rosyjskim banku, który jest zbliżony do kremlowskich kręgów.
Na zdjęciu: Marine Le Pen.
Niemcy - Frauke Petry (AfD) - sierpień-październik 2017 r.
Partia AfD (Alternatywa dla Niemiec) nieprzypadkowo swoje pierwsze polityczne sukcesy zaczęła święcić w okresie kryzysu imigranckiego w Unii Europejskiej.
W 2014 roku partia zdobyła 7 z 96 niemieckich mandatów do europarlamentu. Do września tego roku udało je się zdobyć miejsca w 10 z 16 Landtagów (parlamentów regionalnych).
Najnowsze sondaże dają AfD około 15 proc. głosów w wyborach do Bundestagu, które odbędą się między 27 sierpnia a 22 października.
Nastroje wyborców wyraźnie sprzyjają partii, bo jeszcze na początku roku badania pokazywały 10 proc. poparcia. W tym okresie równolegle zaczęło maleć poparcie dla rządowej koalicji CDU/CSU oraz dla partii socjaldemokratów.
AfD jest eurosceptyczna i sprzeciwia się imigracji. Jednocześnie chce zacieśniać więzy z Rosją. Samej partii zarzuca się zresztą, że jest finansowana przez Kreml.
Na zdjęciu: Frauke Petry, liderka AfD, w otoczeniu polityków partii.
Czechy - Andrej Babis (Partia ANO) - październik 2017 r.
Od pół roku niemal wszystkie sondaże wyborcze w Czechach przewidują zwycięstwo wyborcze partii ANO w kolejnych wyborach parlamentarnych.
Ugrupowanie założył w 2011 roku jeden z najbogatszych Czechów, Andrej Babis. Przedsiębiorca deklarował, że nie tworzy kolejnej partii, a ruch społeczny. ANO ("TAK" - po czesku) wymyka się klasycznej klasyfikacji lewica-prawica, choć jej lider mówił na początku, że to ruch "prawicowy połączony ze społeczną wrażliwością". ANO z rezerwą traktuje Unię Europejską i nie chce dalszej integracji w ramach wspólnoty.
W 2013 roku ANO zdobyło 18,65 proc. głosów w wyborach do parlamentu, a jej lider został w 2014 roku ministrem finansów w randze wicepremiera. W przyszłym roku ma realne szanse na poprawę wyniku oraz przejęcie władzy.
Na zdjęciu: Andrej Babis, założyciel i lider partii ANO.
(oprac. Adam Parfieniuk, WP)