Premier Estonii przejrzała strategię Władimira Putina
Kaja Kallas, estońska premier jednoznacznie wypowiada się na temat zamiarów rosyjskiego prezydenta Władimira Putina i stosowanych przez niego metod. "Celem Rosji jest uzyskanie porozumień, podczas gdy oni nie mają zamiaru ich dotrzymywać. Widać to po wcześniejszych umowach, które zawarli" - mówi zdecydowanie.
Rodzina premier Estonii od pokoleń zaangażowana jest w tworzenie państwowości nadbałtyckiej republiki. Jak zdradziła w wywiadzie udzielonym serwisowi Politico, jej rodzina wypracowała sobie nawet specjalną mantrę w związku z rosyjskimi zakusami przejęcia władzy w Estonii. "Trzymać Putina przy stole, nie dając mu nic w zamian" - brzmi rodzinne motto.
"Widzę wyraźnie, co robi Putin"
Kallas ostrzega przed ustępstwami wobec Kremla. "Używają taktyk negocjacyjnych starego, sowieckiego typu" - powiedziała. "Po pierwsze, żądaj maksimum, żądaj czegoś, co nigdy nie należało do ciebie. Po drugie, stawiaj ultimatum. I po trzecie nie daj żadnej przestrzeni w negocjacjach, bo zawsze znajdą się ludzi na Zachodzie, którzy będą negocjować i dadzą ci coś, czego wcześniej nie miałeś" - streściła podejście Kremla.
Kallas zauważa, że tym razem chodzi o granice NATO. "Poprosili, by NATO wróciło do swoich granic z 1997 roku. Cóż, to jest oburzające. Oznacza to, że połowa państw członkowskich nie powinna być w Sojuszu" - stwierdziła szefowa estońskiego rządu.
Najnowsze ostrzeżenie estońskiej polityk dotyczy ambicji Moskwy na Białorusi. "Myślę, że ich celem jest fizyczna ekspansja" - ostrzega Kallas.
Zobacz też: Bachmut w obwodzie donieckim. Normalność w cieniu zagrożenia wojną
"Odejście od stołu poważnym zagrożeniem"
Jako jeden z problemów wymieniła przekaz płynący z ust europejskich przywódców. "Nasi europejscy partnerzy zdają się prześcigać się w tym, kto porozmawia z Putinem pierwszy. Musimy uważać na to, jakie przesłanie wysyłają różni przywódcy, kiedy z nim rozmawiają. Przekaz musi pozostać spójny" - powiedziała na łamach "Politico".
"Jest różnica między dialogiem a negocjacjami" - stwierdziła Kallas. "Prowadzenie tego dialogu oznacza, że Rosja nie odchodzi od stołu, co już jest dobrą rzeczą. Natomiast jeśli odejdą od stołu, mogą stać się groźniejsi i próbować eskalować sytuację" - dodała.