Emocje w koalicji. Wzajemne pretensje i przytyki po debacie i sondażu

Debata w Końskich oraz najnowszy sondaż prezydencki wywołują emocje wewnątrz koalicji rządzącej. Część polityków Koalicji Obywatelskiej ma pretensje do Trzeciej Drogi i Lewicy za "atakowanie" Rafała Trzaskowskiego. W mniejszych koalicjantach wzmaga to irytację, dlatego zapowiadają, że "nie będą się podkładali" i nie zmienią strategii.

Emocje w koalicji. Wzajemne pretensje i przytyki po debacie i sondażuDebata w Końskich wywołała polityczne emocje
Źródło zdjęć: © PAP | Oprac. WP
Patryk Michalski
185

Rozszerzenie formatu piątkowej debaty w Końskich na 100 minut przed jej rozpoczęciem sprawiło, że część polityków Koalicji Obywatelskiej ma pretensje do kandydatów Trzeciej Drogi i Lewicy o pokrzyżowanie planu na starcie Trzaskowski-Nawrocki. Z kolei sztabowcy Szymona Hołowni i Magdaleny Biejat są poirytowani tym, że większy koalicjant założył rezygnację z walki o jak najlepszy wynik, byleby się nie narażać - wynika z naszych rozmów.

Oliwy do ognia dolały wyniki sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski, który pokazuje m.in. spadek poparcia Trzaskowskiego i wzrost notowań Hołowni i Biejat.

Debatę na ten temat relacji wewnątrz koalicji ożywiła już w sobotę Joanna Senyszyn. Kandydatka w wyborach prezydenckich i uczestniczka debaty w Końskich w swoim wpisie na Facebooku, zapytała, czy Biejat i Hołownia dołączyli do sztabu Nawrockiego. "Dla kilku sekund zaspokojenia własnego ego pomagali Nawrockiemu i uderzali w siebie nawzajem i w swojego kandydata, który - wg sondaży - ma największe szanse wejścia do drugiej tury. W konsekwencji na jaw wyszły animozje, by nie powiedzieć wzajemna nienawiść rozbijająca koalicję 15 października" - stwierdziła.

O "nienawiści" nie mówi nikt z naszych rozmówców – nawet w nieoficjalnych rozmowach. Ale wewnętrze animozje to fakt. "Kolejny dzień płaczu, że Hołownia i Biejat nie podłożyli się w debacie. Jak żyć?" – napisał Mirosław Suchoń. - Oczekiwanie od kogokolwiek, kto startuje w wyborach prezydenckich, że podłoży się, żeby dać przestrzeń innemu kandydatowi jest absurdalne. Każdy z nas oczekuje, że zwycięzca wygra, bo pokaże swój program, umiejętności i doświadczenie, a nie dlatego, że inni się podłożyli. – rozwija poseł Polski 2050 w rozmowie z WP.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Hołownia upomniał TVP o debatę. "Krytykował a sam chciał organizować"

Suchoń: "To szkodzi Trzaskowskiemu"

Mirosław Suchoń twierdzi, że krytyka pod adresem Szymona Hołowni to efekt tego, jak wypadł w debacie w Końskich. - Po tym, jak w szerokim odbiorze zwycięzcą są przede wszystkim Szymon Hołownia, ale także Magdalena Biejat, widzimy strategię pretensji i hejtu ze strony zaplecza Koalicji Obywatelskiej, by pokazać tę dwójkę kandydatów z negatywnej strony. No cóż. Niedawno ujawniono, że płacono za hejt wobec Szymona Hołowni i chyba to się nie zmieniło – twierdzi Mirosław Suchoń z Polski 2050.

- Uważam, że taka strategia jest absurdalna. Wynika z niej, że ci, którzy mają pretensje do Hołowni i Biejat, nie wierzą w siłę samego Trzaskowskiego. To przecież mu szkodzi – dodaje, podkreślając, że dla niego najlepszym kandydatem jest Szymon Hołownia.

Wykaz kandydatów
Wykaz kandydatów © Oprac. WP

Z wypowiedzi Mirosława Suchonia wynika, że kampania prezydencka będzie miała swoje konsekwencje wewnątrz koalicji rządowej. - Myślę, że ta kampania pokazała problem, który trzeba rozwiązać pilnie - sytuację w mediach publicznych. Nie może być tak, że one wspierają jednego z kandydatów, niezależnie, kim jest. 15 października 2023 r. ludzie głosowali na zmianę w mediach publicznych, a nie na zamianę.

Polityk odnosi się do wypowiedzi Aleksandry Pawlickiej z TVP , za które następnego dnia dziennikarka przeprosiła.

Dla Polski 2050 to okazja, by domagać się systemowych zmian w mediach publicznych. - Oczekujemy od minister kultury przedstawienia projektu ustawy dotyczącego zmian w mediach publicznych, bo to na dłuższą metę jest szkodliwe dla państwa i obywateli. Na inne podsumowania przyjdzie czas po wyborach prezydenckich – komentuje Mirosław Suchoń.

Lewica: "Autentyczność została doceniona"

Według rzecznika klubu Lewicy Łukasza Michnika, wzrost sondażowego poparcia dla Biejat cieszy formację, ale liczą, że to dopiero początek "efektu kuli śnieżnej". – To przede wszystkim efekt ideowości, bezkompromisowości, twardego stania przy swoich poglądach, a nie chwiania się pod wpływem populistycznego, prawicowego wiatru. Debata udowodniła, że Magdalena Biejat nie obawia się pokazywać swoich poglądów, nie mataczy w kwestiach dla niej fundamentalnych. Autentyczność została doceniona – mówi WP.

Michnik twierdzi, że nie widzi bezpośrednich napięć z kandydatem Koalicji Obywatelskiej, ale dostrzega frustrację "aktywu". - Rafał Trzaskowski na wiecach po debacie chwalił postawę Magdaleny Biejat w debacie, więc na tym poziomie złej krwi nie ma. Są głosy ze strony Koalicji Obywatelskiej, bo nie podoba się to, że ich kandydat raczej debaty nie wygrał. Mam wrażenie, że wśród komentujących najczęściej wymienia się Magdalenę Biejat i Szymona Hołownię jako zwycięzców tej debaty, więc rozumiem rozgoryczenie - tłumaczy.

- Na samej górze wydaje się, że nie będzie zgrzytów. Każdy w wyborach prezydenckich walczy o swój program, swoją wizję Polski i dobrze, że w debacie każdy mógł pokazać, o co walczy. Koalicja będzie trwała, bo każdy wie, że ona składa się z czterech różnych partnerów, którzy mają różne poglądy. To nie jest grzech, żeby swoje zdanie artykułować i walczyć o swoje ideały. I nie jest to powód, by zrywać koalicję, ale Magdalena Biejat nie zrezygnuje z mówienia twardo, co myśli – dodaje Michnik.

Witczak: "Ambicje osobiste" i spór o składkę zdrowotną

Sztabowcy ze ścisłego grona Rafała Trzaskowskiego łagodniej wypowiadają się o Szymonie Holowni i Magdalenie Biejat, podkreślając, że przed pierwszą turą każdy walczy o jak najlepszy wynik. Niektórzy jednak ostrzej formułują swoje oceny. - Można byłoby powiedzieć że tonący brzydko się chwyta – stwierdziła Kamila Gasiuk-Pihowicz w TVP Info. - Wszyscy się spodziewaliśmy, że nadejdzie moment w kampanii, że ambicje osobiste i interesy poszczególnych partii dojdą do głosu w sposób istotny. Tym dniem był piątek i debata w Końskich – mówi w WP Mariusz Witczak.

Poseł Koalicji Obywatelskiej pytany o relacje wewnątrz koalicji przyznaje, że dużo bardziej niepokoi go "próba zorganizowania weta dla obniżenia składki zdrowotnej". W piątek w tej sprawie z Andrzejem Dudą spotkał się Adrian Zandberg, a w poniedziałek Magdalena Biejat.

Ustawa od początku była wspierana i forsowana przez Szymona Hołownię, ale lewicowi kandydaci nie godzą się na nią ze względu na niedofinansowanie systemu ochrony zdrowia. Mimo zapowiedzi ministra finansów, że luka wynikająca z obniżenia składki zdrowotnej, zostanie zasypana. Debata w Koński uwypukliła różnice w koalicji również w tej sprawie.

Mariusz Witczak nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy z perspektywy czasu organizacja debaty w Końskich była błędem sztabu Rafała Trzaskowskiego.

- Niech sobie inni to oceniają. Dla mnie ważne jest to, że wybieramy kogoś, kto ma być prezydentem przez pięć lat, kogoś kto będzie reprezentował nas na arenie międzynarodowej, musi mieć doświadczenie i odpowiedni format. Nie mam wątpliwości, że taką osobą jest Rafał Trzaskowski – spuentował poseł KO.

"Wielka improwizacja"

Według profesora Rafała Chwedoruka, politologa z Uniwerystetu Warszawskiego, krytykę wśród koalicjantów trudno traktować inaczej niż "rutynę polityczną". – W polityce zawsze pierwszym frontem jest front wewnętrzny, a nie z głównym kontrkandydatem. Tak samo w przypadku istnienia koalicji, tym bardziej, że to jest koalicja parlamentarna, a nie wyborcza, która wystawiała wspólnego kandydata w wyborach prezydenckich, więc każdy ma prawo do wzajemnej krytyki.

- Uwagi nie dotyczyły istnienia koalicji, a wynikały z naturalnych rozbieżności programowych między koalicjantami. Szczególnie na osi PO-Lewica. Byłoby czymś sztucznym i nienaturalnym, gdyby cała koalicja mówiła jednym językiem. To z resztą z reguły w polityce nie kończy się zbyt dobrze. Tak czy inaczej uważam, że wszystko powinno być elementem rachunku sumienia wewnątrz sztabu Rafała Trzaskowskiego – mówi politolog.

- Jego kampania wyborcza dotąd była prowadzona niemal perfekcyjnie, teraz po raz pierwszy popełniono błąd. Koncepcja starcia z Karolem Nawrockim przynosiła same zalety, ale brak konsekwencji i brak skalkulowania, co mogą zrobić inne sztaby w takiej sytuacji, doprowadziły do wielkiej improwizacji. A od niej w wielkiej partyjnej polityce, już nieco odwykliśmy w ciągu ostatnich dwudziestu lat – wyjaśnia prof. Chwedoruk.

Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Sikorski kontra węgierski minister. Padły oskarżenia o "hungarofobię"
Sikorski kontra węgierski minister. Padły oskarżenia o "hungarofobię"
Ostatni sondaż CBOS przed pierwszą turą. Kto znalazł się na podium?
Ostatni sondaż CBOS przed pierwszą turą. Kto znalazł się na podium?
Putin dokonuje zmian w rosyjskiej armii. Ważny generał odwołany
Putin dokonuje zmian w rosyjskiej armii. Ważny generał odwołany
"Finisz Kampanii". Program specjalny w Wirtualnej Polsce
"Finisz Kampanii". Program specjalny w Wirtualnej Polsce
Trzaskowski reaguje na tekst WP. "Rosjanie maczają palce"
Trzaskowski reaguje na tekst WP. "Rosjanie maczają palce"
"Polska ma większe problemy". Nawrocki odpowiada ws. pożyczki
"Polska ma większe problemy". Nawrocki odpowiada ws. pożyczki
Media: Wiadomo, kiedy ruszą rozmowy delegacji Rosji i Ukrainy
Media: Wiadomo, kiedy ruszą rozmowy delegacji Rosji i Ukrainy
Wybory tuż za rogiem. Kto ma największe szanse?
Wybory tuż za rogiem. Kto ma największe szanse?
W prognozach deszcz i grad. W tych rejonach parasole będą konieczne
W prognozach deszcz i grad. W tych rejonach parasole będą konieczne
NASK dementuje współpracę z Kocjanem. Ministerstwo Cyfryzacji wyjaśnia
NASK dementuje współpracę z Kocjanem. Ministerstwo Cyfryzacji wyjaśnia
Sondaż dla TVN-u. Zaskoczenie w czołówce
Sondaż dla TVN-u. Zaskoczenie w czołówce
PO pozywa Mentzena. "Ci ludzie naprawdę wstydu nie mają"
PO pozywa Mentzena. "Ci ludzie naprawdę wstydu nie mają"