Emmanuel Macron chce bliższych relacji Unii Europejskiej z Rosją
Prezydent Francji Emmanuel Macron przekonuje, że radykalne kroki wobec Rosji nie działają, dlatego należy zmienić strategię. - Jedyną opcją jest nawiązanie z nią bliższego dialogu, by przezwyciężyć różnice - oświadczył.
Relacje Polski z Rosją są napięte. Prezydent Władimir Putin zarzucił nam ostatnio, że jesteśmy współodpowiedzialni wybuchu II wojny światowej. Polskie władze wyraziły oburzenie, a Warszawę wsparli m.in. przedstawiciele USA i Niemiec. Tymczasem podczas dorocznej 56. Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa lider Francji Emmanuel Macron zapowiedział, że chce zmiany strategii wobec Rosji.
- Słyszę, że sprzeciw wobec Moskwy wyrażają wszyscy nasi partnerzy. Nie jestem zły, ale wiem, że bycie nieustępliwym i słabym (...) to nie jest polityka, to jest całkowicie nieskuteczny system działania - powiedział polityk.
Przypomnijmy, że po wybuchu wojny we wschodniej Ukrainie i wyborach na Krymie, Unia Europejska nałożyła sankcje na Rosję. Mimo to Moskwa nie wycofała się ze swoich działań. - Nasze sankcje i wprowadzone w odpowiedzi na nie sankcje rosyjskie kosztują nas, Europejczyków, co najmniej tyle samo co Rosjan, i przynoszą niezbyt pozytywne efekty - ocenił Macron. Stwierdził więc, że polityka wobec tego kraju powinna ulec zmianie.
Prezydent Francji poruszył jeszcze jeden ważny wątek. To on kilka miesięcy temu zablokował nadzieje Albanii i Macedonii Północnej na bliższą współpracę z UE. Pod koniec stycznia niemiecka kanclerz Angela Merkel zapowiedziała, że osobiście będzie zabiegać o rozpoczęcie rozmów akcesyjnych już w marcu.
- Czekamy na raport Komisji Europejskiej (...) w zależności od tego, czy wyniki będą pozytywne (...), powinniśmy móc rozpocząć negocjacje - zapowiedział teraz Macron. Oznacza to, że prawdopodobnie zmienił on swój stosunek do całej sprawy.