PolskaElżbieta Witek: nie jesteśmy w rządzie ze wszystkiego zadowoleni

Elżbieta Witek: nie jesteśmy w rządzie ze wszystkiego zadowoleni

• Elżbieta Witek: mamy dużo pokory i samokrytyki, nie jesteśmy ze wszystkiego zadowoleni
• Szefowa gabinetu politycznego premier Szydło uważa, że lista podsłuchiwanych dziennikarzy może się wydłużyć
• Witek zastanawia się, czy na inwigilację wydał zgodę sąd
• Podsłuchiwanie dziennikarzy to złamanie tajemnicy dziennikarskiej - podkreśliła

Elżbieta Witek: nie jesteśmy w rządzie ze wszystkiego zadowoleni
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka

- Mamy dużo pokory i samokrytyki, nie jesteśmy ze wszystkiego zadowoleni, bo każdemu coś się nie udaje, my też parę rzeczy mogliśmy zrobić inaczej, niektóre rzeczy moglibyśmy zrobić spokojniej, ale wtedy zarzucano by nam, że nie robimy nic - mówiła w „Jeden na jeden” w TVN24 Elżbieta Witek, szefowa gabinetu politycznego premier Szydło.

- Z Janowem jest tak, że jest to jednoosobowe zarządzanie. Tam nie ma kogoś, kto byłby przygotowany do przejęcia zarządzania po dyrektorze obecnym. Dyrektor Janowa narażał Skarb Państwa na milionowe straty, w związku z tym ten ruch był uzasadniony. To jest środowisko stanowiące ekskluzywną enklawę, nie ma specjalistów w tym zakresie, trzeba się tego nauczyć. Nowy dyrektor miał długoletni kontakt z zarządzaniem. Są tam osoby, które bezpośrednio zajmują się końmi i mam nadzieję, że koniom nic się nie stanie i nie wpłynie to na to, co stadnina znaczy w świecie – powiedziała Witek

Inwigilowanych dziennikarzy może być więcej?

Elżbieta Witek przyznała w TVN24, że nie zna nazwisk inwigilowanych dziennikarzy. - Z tego co czytam i w co wierzę, tych nazwisk może być więcej niż 48, tak mówi pan minister Kamiński. To nie jest kwestia, czy byli podsłuchiwani, tylko czy była na to zgoda sądu - podkreśliła.

Dodała, że sprawa już jest wyjaśniana. - Minister nie tylko nas jako rząd, ale i obywateli poinformuje. Podsłuchiwanie dziennikarzy to złamanie tajemnicy dziennikarskiej - zaznaczyła szefowa gabinetu politycznego premier Beaty Szydło.

Z audytu prowadzonego w służbach specjalnych wynika, że 48 dziennikarzy było inwigilowanych przez ABW w czasach rządów PO-PSL - powiedział w środę minister-koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński (PiS). PO podkreśla, że nie wiadomo, czy chodziło o działania nielegalne.

Kamiński powiedział, że do końca lutego będzie trwał audyt w służbach specjalnych, w ramach którego "badany jest wątek inwigilacji dziennikarzy".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (79)