Ekstradycja Zakajewa - decyzja polityczna
Wysłannik separatystycznych władz czeczeńskich Achmed Zakajew powiedział w piątek, że ewentualna decyzja władz brytyjskich o wydaniu go Rosji byłaby decyzją polityczną. "Gdyby tak się stało, oznaczałoby to, że Zachód popiera metody stosowane przez Rosję w Czeczenii" - powiedział Zakajew w wywiadzie opublikowanym w piątek w rosyjskim dzienniku "Kommiersant".
W czwartek brytyjski minister spraw wewnętrznych David Blunkett podpisał dokument, którym zezwolił sądowi na rozpoczęcie rozprawy ekstradycyjnej. Sędzia wyznaczył w piątek na 14 lutego termin stawienia się przed sądem Zakajewa w celu wyznaczenia terminu rozprawy ekstradycyjnej. Strona rosyjska, która oskarża Zakajewa o wiele ciężkich przestępstw, uznała brytyjską decyzję za uwzględnienie swoich zabiegów o wydanie czeczeńskiego wysłannika.
Rosja stawia Zakajewowi zarzuty z 11 paragrafów rosyjskiego kodeksu karnego, w tym dotyczące terroryzmu, zabójstw, porwań ludzi i zbrojnego buntu. Pierwotnie rozprawa miała się odbyć w czwartek, 9 stycznia. Przesunięcie terminu sędzia uzasadnił koniecznością dokładniejszego przestudiowania dokumentów, jakie prokuratura rosyjska, która domaga się ekstradycji Zakajewa, przekazała Brytyjczykom.
Zakajew, wysłannik nieuznawanego przez Moskwę prezydenta separatystycznej Czeczenii Asłana Maschadowa, został na początku grudnia aresztowany w Londynie na podstawie międzynarodowego listu gończego, wystawionego przez rosyjską prokuraturę. Zwolniony został za kaucją. Pod koniec października Zakajew brał udział w Światowym Kongresie Czeczeńskim w Danii, gdzie również został aresztowany na podstawie tego samego listu gończego. Dania odrzuciła jednak rosyjski wniosek o ekstradycję Zakajewa uznając przedstawione przez Moskwę dowody przeciwko Zakajewowi za niewystarczające.(ck)