Potworny finał spotkania koleżanek. Trzy osoby w szpitalu
Potworny wypadek w województwie śląskim. Trzy kobiety zostały poparzone w trakcie uzupełniania paliwem biokominka. Jedną z ofiar, w najcięższym stanie, zabrał śmigłowiec LPR.
Do zdarzenia doszło w sobotę (7 września) po godzinie 21 na terenie jednej z posesji przy ulicy Skotnickiej w Radzionkowie (woj. śląskie).
- Dyżurny tarnogórskiej komendy odebrał zgłoszenie o eksplozji i pożarze, do którego doszło w trakcie koleżeńskiego spotkania. Na miejscu pracowali radzionkowscy policjanci, którzy wstępnie ustalili, że jedna z kobiet wlała biopaliwo na otwarty płomień, unoszący się nad biokominikiem, w wyniku czego doszło do eksplozji - informuje rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Tarnowskich Górach.
Poszkodowane zostały dwie bytomianki w wieku 24 i 51 lat oraz 44-letnia właścicielka posesji. Dwie z poparzonych kobiet zostały przewiezione do szpitala karetkami pogotowia. Po jedną przyleciał śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Potężne ulewy we Włoszech. Dramatyczna sytuacja pod Turynem
Analogiczna sytuacja miała miejsce podczas długiego majowego weekendu w Orchówku pod Włodawą w woj. lubelskim. Wówczas jedna z uczestniczek spotkania przy grillu postanowiła dolać paliwa do stojącego na stole kamiennego biokominka. Doszło do rozbryzgu. Łatwopalna substancja rozlała się, a odzież kilku biesiadników momentalnie zajęła się ogniem. Siedem osób w wieku od 24 do 40 lat doznało poparzeń twarzy, rąk, szyi, tułowia.
Apel tarnogórskiej policji
Po fatalnym wypadku w Radzionkowie policjanci przypominają o właściwym obchodzeniu się z otwartym ogniem i substancjami łatwopalnymi. - Stosując różnego rodzaju paliwa, podpałki w płynie i inne łatwopalne substancje, powinniśmy zawsze stosować się do zaleceń producenta. A przebywając przy otwartym ogniu, pamiętać o zdrowym rozsądku - podkreśla rzecznik KPP w Tarnowskich Górach.